W subiektywnej prasówce – w każdy poniedziałek rano – dostarczamy Państwu fragmenty artykułów związanych z terenem Powiatu Ząbkowickiego, jakie ukazały się w minionych kilku dniach w gazetach i portalach internetowych. Od niedawna na zakończenie „prasówki” dodajemy informacje spoza powiatu, która mogą zainspirować do podobnych działań na naszym terenie.
Express-miejski.pl (pod datą 13.10.2016) powiadamia o tym, że jedna z długo oczekiwanych inwestycji drogowych samorządu Powiatu Ząbkowickiego nie będzie zrealizowana w terminie.
W pierwszych dniach listopada ma zakończyć się remont prawie 2 km odcinka drogi powiatowej 3149D między Przyłękiem a Dzbanowem. Kierowcy tracą cierpliwość. Coraz częściej dostajemy sygnały, że prace prowadzone na tym odcinku drogi idą zbyt wolno. Osoby regularnie korzystające z trasy widząc powoli postępujące roboty są niemal pewni, iż utrudnienia potrwają dłużej niż początkowo zakładano. Kierujący skarżą się również na źle zsynchronizowaną sygnalizację świetlną. Nie pytają czy remont się przedłuży, a o ile dłużej będą musieli zmagać się z utrudnieniami. Starosta Roman Fester przyznaje, że na chwilę obecną nie ma mowy o opóźnieniach. – Zgodnie z umową zawartą z wykonawcą remont drogi ma zakończyć się w pierwszym tygodniu listopada. Na chwilę obecną wykonawca nie zwrócił się do nas z prośbą o aneks do umowy i wydłużenie czasu na wykonanie inwestycji. Powiem więcej, „aneksowanie” bez żadnych konsekwencji nie wchodzi w grę. Jeżeli konieczne będzie wydłużenie czasu trwania prac to naliczymy odpowiednie kary – tłumaczy szef powiatu ząbkowickiego. Wykonawcą remontu jest firma Strabag, ta sama, która prowadzi prace na ul. Żeromskiego w Ząbkowicach Śląskich. Utrudnienia na odcinku Dzbanów – Przyłęk trwają od prawie miesiąca. Remont drogi będzie kosztował ponad 1 mln 600 tys. zł.

Express-miejski.pl (pod datą 12.10.2016) opisał również problemy z terminowym wykonaniem kapitalnego remontu ul. Stefana Żeromskiego w Ząbkowicach Śląskich, gdzie inwestorem jest samorząd gminny.
O miesiąc opóźni się oddanie do użytku części ul. Żeromskiego w Ząbkowicach Śląskich. Jest to spowodowane dodatkowymi, ale koniecznymi remontami na drodze. Ząbkowicki magistrat podpisał dwa aneksy do umowy z firmą Strabag, która jest wykonawcą inwestycji. Pierwszy z nich dotyczy remontu na odcinku od ul. Wrocławskiej do ul. Orkana. Tam konieczne jest dodatkowe wzmocnienie podbudowy drogi. Ponadplanowe prace na tym odcinku nie przedłużą jednak czasu trwania remontu i fragment drogi od ul. Wrocławskiej do skrzyżowania z ulicą Orkana włącznie zostanie oddany do użytku zgodnie z umową, czyli do 31 października. W nieco większą cierpliwość będą musieli uzbroić się kierowcy korzystający z odcinka drogi od ul. Kusocińskiego do ul. Orkana. Roboty dodatkowe na tym fragmencie trasy przedłużą się o co najmniej miesiąc. Jest to związane ze złym stanem technicznym mostku, który zostanie wyremontowany. – Ten fragment drogi ma zostać oddany do użytku do 30 listopada i wtedy też dobiegnie końca całość inwestycji – informuje Stanisław Moderski z ząbkowickiego urzędu. Obecnie na ul. Żeromskiego gazownia dokonała już wymiany sieci gazowej, a wodociągi części sieci wodociągowej i kanalizacyjnej, która wykazywała zły stan techniczny. Zakład energetyczny wymienił już napowietrzną sieć energetyczną wraz z słupami i lampami oświetleniowymi. W ramach zadania ma zostać przebudowana jezdnia wraz z pełną podbudową, wybudowane mają zostać nowe chodniki, planuje się także wykonać remont mostku i części kanalizacji deszczowej wraz z przykanalikami i studniami.

Doba.pl (pod datą 11.10.2016) poinformowała o szansach na wodociągowanie na terenie Gminy Bardo.
Wiele miejscowości w powiecie ząbkowickim nadal boleśnie odczuwa brak wodociągów. Szansą na inwestycje w tym zakresie są środki unijne. Nabór dla Dolnego Śląska rusza za dwa tygodnie. Mieszkańcy Janowca w gminie Bardo nadal czekają na wodociąg, jak zgłaszają naszej redakcji, coś się miało zacząć dziać w 2016 roku, a tu ani widu, ani słychu, a uporczywy problem z wodą nadal gnębi wieś, nie ją jedną zresztą w powiecie ząbkowickim. Urząd Miasta i Gminy w Bardzie tłumaczy, że zgodnie z planem i założeniami budżetowymi w 2016 roku wykonana zostanie dokumentacja projektowa dotycząca budowy wodociągu w Janowcu, która ma być gotowa do 15 listopada. Czy środki unijne pozwolą na finalizację inwestycji? – Gmina jak dotąd nie aplikowała o środki unijne na przedmiotowe zadanie inwestycyjne. Jest to związane wprost z brakiem dokumentacji technicznej i stosownego pozwolenia na budowę. Ponadto termin na składanie wniosków, zgodnie z ogłoszonym konkursem przez Zarząd Województwa Dolnośląskiego, został ustalony na 24.10.2016. W ramach konkursu beneficjenci objęci są limitem środków w wysokości 2.000.000 zł r., co niewątpliwie będzie determinować nasze decyzje w zakresie priorytetów inwestycyjnych. Pragnę tutaj zauważyć, że na dzień dzisiejszy posiadamy gotową dokumentację techniczną wraz z pozwoleniem na budowę wodociągu w Opolnicy, która również pozbawiona jest sieci wodociągowych i narażona na deficyt wody pitnej chociażby w okresach suszy jakie ostatnimi laty mają miejsce – tłumaczy Rafał Batóg, kierownik Referatu Inwestycji w UMiG Bardo. Jak dodaje, termin zwodociągowania wsi Janowiec jest uzależniony od wielu czynników i jak na razie nie można udzielić wiążącej odpowiedzi na pytanie, kiedy nastąpi realizacja, jednak podjęcie prac inwestycyjnych przez gminę Bardo związanych z pierwszym, niezbędnym jej elementem, ukierunkowuje działania urzędu na realizację wodociągu we wsi Janowiec.

Wiadomości Powiatowe (nr 40/2016) zamieściły materiał interwencyjny dotyczący sieci handlowej w Ząbkowicach Śląskich.
Już tylko niespełna trzy miesiące pozostały do likwidacji „Biedronki” na osiedlu XX-lecia w Ząbkowicach. Kilkanaście dni temu zlikwidowany również został sklep spożywczy Hawliczków. Może się więc okazać, że niebawem po świeże bułki mieszkańcy osiedla będą musieli biec o świcie aż do miasta. Prezes Spółdzielni Mieszkaniowej Marek Szlachta zapewnia, że trwają rozmowy z ewentualnymi przyszłymi dzierżawcami pawilonu i obiecuje, że osiedle nie zostanie bez sklepu spożywczego. Rezygnację z dzierżawy pawilonu na osiedlu XX-lecia przedstawiciele Biedronki złożyli w lipcu, aczkolwiek z dokumentów wynika, że decyzja o likwidacji sklepu zapadła w portugalskiej centrali już w marcu, a więc wczesną wiosną tego roku. Sklep będzie pracował do końca tego roku. (…) Szef Spółdzielni Mieszkaniowej rozesłał oferty do innych sieciówek. Trzy z nich odpowiedziały, że są zainteresowane otwarciem swojej placówki w Ząbkowicach. (…) Właściciele marketów pytają jednak przede wszystkim o to czy obok sklepu jest parking. Na osiedlu znalezienie miejsca do zaparkowania auta jest bardzo trudne. Kilka lat temu podczas remontu i rozbudowy Biedronki obok sklepu miał powstać parking na co najmniej 40 miejsc, ale mieszkańcy pobliskich budynków nie wyrazili na to zgody. Teraz, jeżeli Spółdzielnia chciałaby wybudować parking, będzie musiała to zrobić z własnych pieniędzy. Kto wie, gdyby wówczas obok pawilonu powstał duży parking, to być może szefostwo sieci nie podjęłoby decyzji o likwidacji sklepu, która z pewnością będzie dość bolesna dla okolicznych mieszkańców, zwłaszcza osób starszych, emerytów czy też nie posiadających samochodu.

Gazeta Ząbkowicka (nr 159/2016) opublikowała materiał prasowy o powrotach i wysiedleniach w Powiecie Ząbkowickim.
Jedna z mieszkanek Powiatu Ząbkowickiego, która przyjechała tu w 1945 r. tak wspomina te dni: „Z czasem ogłoszono, że można wyjechać na ziemie odzyskane i tu osiąść. W tym czasie moja mama przebywała w szpitalu, ponieważ zachorowała na tyfus. Pewnego dnia udałam się z babcią do szpitala, aby odwiedzić mamę. To nie był widok dla małego dziecka. Później wróciłyśmy na stację w Buczaczu, gdzie zorganizowano obóz dla przesiedleńców. Mieszkałyśmy w namiotach, oczekując wyzdrowienia mamy, ale jej stan zdrowia się nie poprawiał. Odjechał pierwszy transport. Kiedy mama poczuła się lepiej również i my rozpoczęłyśmy podróż. Jechaliśmy w bydlęcych wagonach przez dwa tygodnie. Wagony nie były zadaszone, a w niektórych przebywało po kilka rodzin. W czasie podróży ja i moja babcia zachorowałyśmy na tyfus. Nasz pociąg dotarł do Wrocławia. Tu udałyśmy się do szpitala. Babcia o własnych siłach, ja na rękach mojej mamy. Pamiętam Wrocław jako niesamowicie zniszczone miasto. Wszędzie kawałki ścian, gruz, porozrzucane meble i naczynia. Kiedy moja mama udała się do Strzelina, aby zarejestrować nas w Państwowym Urzędzie Repatriacyjnym, ja zostałam przeniesiona do innego szpitala. W wyniku tej sytuacji mama po prostu mnie zgubiła. Później przez jakiś czas szukała mnie i szczęśliwie udało się mnie odnaleźć. Na początku zamieszkałyśmy z babcią w miejscowości Gnojna, obecnie Powiat Strzeliński, później przeprowadziłyśmy się do Muszkowic, gdzie spędziłam dzieciństwo i swoją młodość”. Oczywiście określenie repatriant używane często do dziś, wykształcone zostało przez powojenną propagandę i ma mało wspólnego z rzeczywistością. Odnosi się ono bowiem do osób, które powróciły do ojczyzny, np. do wywiezionych na Syberię lub na roboty przymusowe do Niemiec. Używanie tego określenia w stosunku do ludności, która na Dolny Śląsk przybyła z Kresów Wschodnich jest dużym nadużyciem, gdyż w wyniku zmiany granic ludzie ci nigdy nie opuścili swojej ojczyzny. Interesującym przykładem losowych zawirowań jest życiorys Heleny Wojakowskiej, która mieszka w Ciepłowodach od 1941 r. Jest więc mieszkanką Powiatu Ząbkowickiego z 75-letnim stażem. Trafiła tu jako 15-letnia dziewczynka. Została przydzielona do jednego z gospodarstw, gdzie wspólnie z innymi robotnikami przymusowymi ciężko pracowała. Przeżyła wyzwolenie w 1945 r. Tu też mieszka do dziś.

TV Republika (pod datą 13.10.2016) udostępniła zapis rozmowy z burmistrzem Jawora – miasta, w którym powstanie fabryka Mercedesa, który jednak nie poprzestaje na tym sukcesie.
Dlaczego akurat Jawor? Coś musi przyciągać tu inwestorów, skoro wcześniej budową fabryki w Jaworze zainteresowany był Jaguar, który jednak ostatecznie wybrał Słowację. Wszystko zaczęło się w 2014 r., kiedy zostałem burmistrzem Jawora. Wiedziałem, że żeby miasto rozwinęło się, będą potrzebne dodatkowe środki. Najlepsze pieniądze to inwestorzy, którzy płacą podatki i tworzą miejsca pracy. Spojrzałem na miasto w szerszym kontekście, w kontekście lokalizacji na mapie Polski, bliskiego położenia Czech i Niemiec, w perspektywie budowy drogi S3, sieci linii kolejowych linii kolejowych. Pierwsze rozmowy – z Legnicką i Wałbrzyską strefą ekonomiczną były nieśmiałe, pytałem czy będą zainteresowane terenem pod inwestycje w Jaworze. I okazało się to sukcesem – teren szybko został „wprowadzony do obiegu” dla dużych inwestorów. Polska Agencji Informacji Inwestycji Zagranicznych przedstawiła naszą propozycję i pojawił się Jaguar. Okazało się, że był to dobry czas – sporządziliśmy dokumentację dla Jaguara, którą potem przekazaliśmy Mercedesowi. To, że finalnie fabryka stanie w naszym mieście to niesamowite szczęście dla nas. Jakie inne dalsze inwestycje – jakby dookoła fabryki Mercedesa – planuje teraz miasto? Będę zainteresowany tym, by jak najwięcej kapitału prywatnego, prywatni przedsiębiorcy chcieli inwestować. Mam tu na myśli bazę hotelową, noclegową, restauracje. Miasto będzie musiało zwiększyć usługi, warunki do życia w Jaworze też będą musiały się poprawić. Inwestycja to także wpływy z podatków, które będą zasilały nas budżet i będziemy mogli realizować kolejne inwestycje. Czy mam rozumieć, że Jawor szykuje się do kolejnej „bomby” inwestycyjnej? Jestem przekonany, że po tej inwestycji przyjdą kolejne. Jak przychodzi taki koncern, to w tym samym momencie przychodzą również podwykonawcy. Promowałem zawsze ten teren, a ta lokalizacja jest niesamowita. To wpłynie pozytywnie na rozwój, ale są rzeczy których nie da się kupić – nie da się kupić wiary mieszkańców w to, że miasto może fajnie funkcjonować, że można tu żyć, a nie wyjeżdżać na Zachód, że można realizować tutaj swoje plany. Czy wiadomo już coś o zatrudnieniu w fabryce mieszkańców Jawora. Region zmaga się przecież z bezrobociem. Mówimy o miejscach pracy często dla ludzi o bardzo zaawansowanych kompetencjach i wierzę, że wielu mieszkańców Jawora odnajdzie tam pracę. To dla mnie oczywiste, że ludzie z Jawora będą w tej fabryce pracowali i każdy z nich, kto chciałby tam pracować, znajdzie zatrudnienie.

Gdyby w lokalnych mediach został pominięty jakiś ważny temat – prosimy o kontakt z nami – poprzez formularz TWOJA INFORMACJA. Zajmiemy się sprawą, o której do nas napiszesz.
Brak wyników
Zobacz wszystkie wyniki
Po zapoznaniu się z niniejszą informacją, poprzez kliknięcie na „Przejdź do serwisu” lub zamknięcie tego okna zgadzasz się na to, aby Twoje dane osobowe były przetwarzane
w taki sposób jaki został omówiony w regulaminie oraz niniejszej polityce (https://sudeckiefakty.pl/cookies)
PRZEJDŹ DO SERWISU Manage consent