„Co przemawia „za” / „przeciw” uzyskaniu statusu gminy miejsko-wiejskiej przez Gminę Kamieniec Ząbkowicki?” Takie pytanie postawiliśmy dwóm radnym Rady Gminy Kamieniec Ząbkowicki. Są nimi Dominik Krekora i Mateusz Gnaczy. Obaj samorządowcy otrzymali nasze pytanie w jednym czasie i mieli przesłać odpowiedzi w ustalonym terminie, tj. wczoraj późnym wieczorem. Nie było ograniczenia co do objętości tekstu i jego formy. Pisząc swoje wypowiedzi, adwersarze wzajemnie nie znali treści swoich wystąpień. Naszą rolą jest udostępnienie obu wypowiedzi. Nie dokonywaliśmy żadnych zmian redakcyjnych. Zdjęcia panów radnych zostały wykonane podczas sesji Rady Gminy. Ocena argumentów „za” i „przeciw” należy do Czytelników.
DOMINIK KREKORA
Zanim odpowiem na postawione mi pytanie >> co przemawia „za” / „przeciw” uzyskaniu statusu gminy miejsko-wiejskiej przez Gminę Kamieniec Ząbkowicki? << chcę podziękować za możliwość wyrażenia opinii, którą podziela większość osób, które w ubiegłym roku brało udział w konsultacjach społecznych. Moje zdanie jest odbiciem tego, co myślą mieszkańcy naszej Gminy. To oczywiście jest także moje głębokie przekonanie, że warto stawiać ambitne cele, a nie dreptać w miejscu. I jeszcze na wstępie powiem jasno: nie znam racjonalnych argumentów „przeciw” uzyskaniu praw miejskich dla Kamieńca Ząbkowickiego, bo to oznaczałoby, że wymyślam argumenty pomniejszające szanse na rozwój całej naszej Gminy.
Gmina Kamieniec Ząbkowicki niczego nie straci wnioskując, a potem ewentualnie uzyskując status gminy miejsko-wiejskiej. Rezygnując z tego toku działania może natomiast stracić. Przede wszystkim myślę tu o możliwości pozyskania dotacji unijnych na rewitalizację małych miast. Wiem, że droga do tych dotacji jest długa, ale wiem też o wielu potrzebach Kamieńca związanych z budynkami komunalnymi, z infrastrukturą techniczną, z estetyką przestrzeni publicznych. Te problemy będzie nam łatwiej rozwiązywać dzięki środkom na rewitalizację. Przypomnę, że w 2020 roku skończy się obecny budżet Unii Europejskiej, a następny zapewne nie będzie już tak obfity dla Polski. Zatem im szybciej Kamieniec Ząbkowicki stanie się miastem, tym większe będą szanse na zdobycie dotacji na rewitalizację. Trzeba tu dodać, że zmiana, o której mowa nie pozbawi nas możliwości pozyskiwania dotacji na rozwój obszarów wiejskich, gdyż wokół Kamieńca są i będą sołectwa.
Mieszkańcy Kamieńca Ząbkowickiego nie poniosą z tytułu zmiany wsi na miasto żadnych kosztów i nie wzrosną żadne podatki. Wręcz przeciwnie. Z doświadczenia wielu gmin wynika, że wartość terenów leżących w granicach miast lub bezpośrednio do nich przylegających przeważnie jest wyższa w stosunku do terenów położonych na obszarach wiejskich. Dotyczy to zarówno nieruchomości prywatnych, będących własnością przedsiębiorstw, jak i mieniem gminnym. W przypadku ich sprzedaży czy najmu wpływ do kasy właściciela może być zauważalnie wyższy, niż obecnie.
Kamieniec Ząbkowicki liczy sobie prawie 5 tysięcy mieszkańców, co stawia go wśród miejscowości liczniejszych od 24 innych dolnośląskich miast (w tym ościennego Barda, Złotego Stoku czy niedalekiej Niemczy). Charakter zabudowy, układ komunikacyjny, wielość połączeń kolejowych i drogowych (mimo ich niedoskonałości w skali regionu), rozmaitość instytucji publicznych oraz bogaty skarbiec unikalnych w skali kraju i Europy zabytków – to wszystko wzmacnia walory Kamieńca Ząbkowickiego jako miasta, choć o prawa miejskie ubiegającego się.
Uzyskanie praw miejskich i zmiana statusu na gminę miejsko-wiejską niewątpliwie podniesie prestiż naszego samorządu, ale nie o symbole przede wszystkim chodzi. Łatwiej jest przyciągać inwestorów, łatwiej jest zachęcać turystów, łatwiej jest realizować rozmaite projekty rozwojowe, gdy mowa jest o tym, że działania te mąją się toczyć w mieście. Czy to się komuś podoba czy nie, miasto jest postrzegane lepiej, niż wieś. Mimo, iż życie na wsi ma swoje zalety i często mieszkańcy wielkich miast czas wolny chętnie spędzają na wsi. Mieszkając na wsi nie jesteśmy przez to gorsi, ale będąc obywatelami miasta zyskujemy atut w przypadku promocji turystycznej czy inwestycyjnej.
Staram się rozumieć obawy tych, którzy są przyzwyczajeni do tego, że Kamieniec Ząbkowicki jest wsią. Staram się rozumieć obawy przed zmianą, choć nie spowoduje ona żadnych dodatkowych kosztów czy uciążliwości dla nikogo z nas. Staram się brać pod uwagę to, że jest jeszcze wiele do zrobienia zarówno w samym Kamieńcu, jak i w każdym ze sołectw naszej Gminy, a ktoś może sądzić, że samorząd zapomni o tym, gdy będziemy gminą miejsko-wiejską. Wszystkie te niepokoje mam na uwadze i tym bardziej jestem przekonany, że zmiana, jaką chcemy przeprowadzić, będzie pomagać nam wszystkim, jako mieszkańcom.
Nie rozumiem natomiast sprzeciwu części Radnych, którzy blokują tę inicjatywę. Nie usłyszałem z ich ust żadnych argumentów. Powtarzają w tej tak ważnej sprawie „nie”, choć wola większości mieszkańców, którzy brali udział w konsultacjach jest na „tak”. Część Radnych, z jakichś sobie znanych powodów, blokuje możliwość złożenia wniosku do Rady Ministrów, która jest władna ocenić zasadność naszej prośby i obiektywnie rozstrzygnąć czy nasze ambicje są realne. Odmawiając zgody na tę procedurę, grupa Radnych stawia się w opozycji do dobra całej Gminy.
Z tego miejsca raz jeszcze proszę tych Radnych o zreflektowanie się. Nie blokujcie szans na rozwój naszej Gminy. Nie hamujcie działań, które są próbą podniesienia naszej Gminy na wyższy poziom. Nie stawiajcie się ponad wolą większości mieszkańcow. Nie rezygnujcie z samodzielnego wyboru w kwestii, która może przesądzić o losie naszej społeczności na wiele lat. Na to, aby Kamieniec Ząbkowicki był miastem, pracowały pokolenia. Nie zmarnujmy tego wysiłku i tej szansy. Wierzę, że znajdziecie Państwo dość odwagi, by zabrać głos na „tak” dla rozwoju naszej Gminy.
Dominik Krekora
Radny Rady Gminy Kamieniec Ząbkowicki
MATEUSZ GNACZY
Szanowny Panie redaktorze. Zadał mi Pan pytanie dotyczące mojego stanowiska w sprawie ewentualnego uzyskania praw miejskich przez Kamieniec Ząbkowicki. Podtrzymuję wszystko to, co do tej pory powiedziałem w tej kwestii w trakcie rozlicznych dyskusji. Wypowiadałem się w lokalnym portalu na ten temat. Nie widzę większego sensu dalszych potyczek słownych związanych z tym tematem. Coś, co powinno zostać przedstawione i przeprowadzone w myśl wspólnej doniosłej idei, rozbudziło skrajne emocje. Niepotrzebnie nikomu emocje i podział, który nikomu nie służy.
Z żalem stwierdzam, że wójt oraz niektórzy radni przedstawiają sprawę w kategoriach miasto albo śmierć. W ten sposób budowana jest nikomu niepotrzebna atmosfera histerii, którą próbuje się przerzucić na mieszkańców. Ten iluzoryczny, niepotrzebny podział nie jest konstruktywny. Nie jest potrzebny. Nic z niego tak naprawdę nie wynika. W mojej ocenie to, co zapowiedział wójt, że będzie do skutku przedkładał radzie uchwałę w tej sprawie tylko niepotrzebnie zaostrzy i rozdmucha spór.
Dla praw miejskich nie ma pełnej zgody mieszkańców. Przynajmniej nie w tej chwili. Wynik konsultacji w mojej ocenie nie oddaje tego, czego oczekują mieszkańcy. W tych konsultacjach wzięła udział bardzo mała ilość osób, co czyni wynik niemiarodajnym. Zdaję sobie sprawę, że osoby entuzjastycznie nastawione do tematu zarzucą mnie setkami argumentów. Wiem, że użyte zostaną wszelkie metody oraz próba dyskredytacji mojej osoby jak i radnych, którzy mają odmienne zdanie. Wójt wielokrotnie w swoich wypowiedziach dał już odczuć, że jeśli coś nie idzie po jego myśli to wygrzebie coś z historii czy nawiąże do metryk i powiązań rodzinnych. No cóż, nie robi to na mnie większego wrażenia. Na tę chwilę temat ewentualnego uzyskania praw miejskich uważam za zamknięty. Gdy emocje osłabną do tematu można zawsze wrócić. To nie jest tak, że jeśli nie teraz, to już nigdy. Jeśli nie ma pełnej zgody trzeba zrobić krok w tył. Trzeba się zastanowić co zrobić. Nikomu nie wolno siłą narzucać swoich pomysłów.
Na koniec dodam, że życzyłbym sobie, aby wójt wykazał taką samą determinację przy załatwianiu innych spraw związanych z naszą gminą. Przykład pierwszy z brzegu – wodociągowanie wsi Doboszowice i Ożary. W tej kwestii organ wykonawczy może liczyć na pełne moje wsparcie oraz radnych, z którymi mam ogromną przyjemność współpracować w radzie. Owszem wójt robi wiele w tym temacie. Odnoszę jednak wrażenie, że jego działania są prowizoryczne i skupione jedynie na tym, aby realizację tego przedsięwzięcia odsunąć w czasie najbardziej jak się da…
Mateusz Gnaczy
Radny Rady Gminy Kamieniec Ząbkowicki
MATEUSZ PYTANIE BYŁO PROSTE CO PRZEMAWIA ZA CO PRZECIW. PAN RADNY KREKORA PRZEDSTAWIŁ KONKRETY TY NIESTETY OPRÓCZ KOLEJNEGO NAJAZDU NA WÓJTA NIE UDZIELIŁEŚ KONKRETNEJ ODPOWIEDZI NA PYTANIE NIESTETY NIE WSZYSCY MOGĄ BYĆ OBECNI NA SESJI, ALE DZIĘKI MEDIOM MOGĄ POSLUCHAĆ I OBEJRZEĆ JAKI CYRK ODSTAWIA KOALICJA PRZECIW WÓJTOWI TWIERDZISZ ŻE REPREZENTUJECIE MIESZKAŃCÓW I CHCECIE IM POMAGAĆ NIESTETY SESJA KTÓRĄ OBEJRZAŁAM Z DNIA 28 MARCA JEST NAMACALNYM DOWODEM JAK POMAGACIE. ŻADEN Z WASZYCH RADNYCH NIE PODNIÓSŁ RĘKI W GŁOSOWANIU KTÓRE BEZPOŚREDNIO DOTYCZYŁO MOJEJ OSOBY JEDYNA RZECZ KTÓRA NAPRAWDĘ WAM WYCHODZI TO CIĄGŁE STAWIANIE KONTRY WÓJTOWI WASZA KOALICJA PRZECIWKO WÓJTOWI ZACHOWUJE SIĘ JAK PIES OGRODNIKA SAMI NIE ZROBICIE I KOMUŚ NIE DACIE
—
Krekory nie czytałem, z Mateuszem się zgadzam.
Komentarz w części mogącej naruszyć dobre imię osób trzecich nie został zaakceptowany.