Narodowy Bank Polski poinformował, że od 14 maja 2024 r. będą dostępne w sprzedaży złote i srebrne monety kolekcjonerskie „230. rocznica insurekcji kościuszkowskiej”.
Na awersie monety złotej zaprezentowano sztandar chorągwi kosynierów krakowskich z nadaną mu przez Kościuszkę dewizą „Żywią i bronią”. Na rewersie widnieje portret Tadeusza Kościuszki z polskim Orderem Virtuti Militari oraz amerykańskim Orderem Cyncynata – na podstawie stalorytu Antoniego Oleszczyńskiego z 1829 r. Na awersie monety srebrnej zostały umieszczone symbole powstańczych walk – szlacheckie szable i chłopskie kosy. Na rewersie znajduje się wizerunek płaskorzeźby Alfreda Dauna z 1896 r., przedstawiającej święcenie pałaszy generałów Tadeusza Kościuszki i Józefa Wodzickiego. Płaskorzeźba jest umieszczona na murze domku loretańskiego przy klasztorze oo. Kapucynów w Krakowie.
- Moneta o nominale 100 zł jest wykonana ze złota o próbie Au 900, ma średnicę 21,00 milimetrów i masę 8,00 gram.
- Jej nakład wynosi do 1200 sztuk. Moneta o nominale 50 zł jest wykonana ze srebra o próbie Ag 999, ma wymiary 32,00 x 50,00 milimetrów i masę 62,20 grama. Jej nakład wynosi do 6000 sztuk.
- Monety będzie można nabyć we wszystkich Oddziałach Okręgowych NBPi w sklepie internetowym Kolekcjoner w cenie: 2900 zł – złotą oraz 1000 zł – srebrną. Więcej informacji można znaleźć w folderze emisyjnym.
Celami insurekcji kościuszkowskiej były „wolność, całość, niepodległość” Rzeczypospolitej. Decyzję o powstaniu podjęli, na wieść o II rozbiorze, przywódcy Sejmu Czteroletniego, przebywający na emigracji. Przeznaczony na naczelnika insurekcji Tadeusz Kościuszko, bohater wojny o niepodległość Stanów Zjednoczonych oraz wojny z Rosją w 1792 r., zabiegał o wsparcie ze strony rewolucyjnej Francji – bezskutecznie. W kraju szerzył się spisek, zarówno w armii, jak i wśród cywilów. Sygnałem powstańczym stał się wymarsz brygady gen. Antoniego Madalińskiego z Ostrołęki na południe w nocy z 12 na 13 marca 1794 r. Brygada miała ściągnąć na siebie rosyjskie wojska, by w wolnym dzięki temu Krakowie mógł wystąpić Kościuszko. 24 marca 1794 r., po mszy św. i poświęceniu pałaszy, generał złożył przysięgę na Rynku Głównym i został naczelnikiem powstania.
Szanse insurekcji zależały od udziału w niej, prócz szlachty, także mieszczan, a zwłaszcza grupy najliczniejszej – chłopów. Stoczona 4 kwietnia bitwa pod Racławicami, zwycięska dzięki atakowi kosynierów na armaty wroga, pokazała, że Rosjan można pokonać. Kościuszko w chłopskiej sukmanie apelował o wstępowanie ludu do armii. 7 maja pod Połańcem wydał uniwersał nadający chłopom wolność osobistą, zwalniający uczestników walk z pańszczyzny oraz przynoszący w niej ulgi pozostałym włościanom. Choć udział chłopów w insurekcji nie stał się masowy, hasło kosynierów „Żywią i bronią” wyrażało współodpowiedzialność włościan za losy ojczyzny, a z czasem stało się dewizą ruchu ludowego.
Insurekcja warszawska 17 i 18 kwietnia uwolniła miasto od Rosjan. Pięć dni później powstanie objęło Litwę. Kościuszko dotarł z armią do stolicy u schyłku czerwca. Rosja i Prusy zdecydowały wówczas o oblężeniu Warszawy i zduszeniu insurekcji. Do końca sierpnia ataki na miasto nie zdołały złamać oporu obrońców. Gdy na wezwanie Kościuszki do walk włączyła się Wielkopolska, na początku września Fryderyk Wilhelm II wycofał swe korpusy spod Warszawy, by bronić ziem zagarniętych w II rozbiorze. Cofnęli się także Rosjanie – stolica była wolna. Dysproporcja sił insurekcji i zaborców pozostawała jednak ogromna. Los Polski rozstrzygnęła bitwa pod Maciejowicami 10 października 1794 r. Kościuszko wyruszył tam, by uderzyć na rosyjski korpus, zanim dołączy do niego kolejny. W walce z liczniejszym wrogiem naczelnik poniósł klęskę i ranny dostał się do niewoli. Armia Aleksandra Suworowa, zdobywszy Pragę, dokonała 4 listopada rzezi jej cywilnych mieszkańców. Sterroryzowana tym Warszawa skapitulowała 9 listopada 1794 r. Klęska insurekcji oznaczała ostateczny rozbiór Polski.