…to pikuś. To nawet Pan Pikuś. Natomiast przeczytać to, co powiedział pan prezes Belka to dopiero coś. Nie, nie zamierzam po raz kolejny zajmować się tym o czym i w jaki sposób się wyraża, bo to nudne, trywialne, że o wulgarności nie wspomnę. Tym bardziej, że życie, a nawet sam bohater dostarcza nowych tekstów. Te, już zdobyte w sposób legalny, bo przeczytane na ogólnie dostępnych portalach. Dzisiejszy „news” to zapowiedź obniżenia stóp procentowych i brzmi niezwykle obiecująco: „Chcę wyraźnie powiedzieć, że obniżka głównej stopy o 50 pb*. nie była jednogłośna. Jednak zwolennicy tej decyzji byli za koncentracją luzowania w jednym czasie”. Najbardziej intrygujące jest jednak TO, za czym byli zwolennicy. To dopiero początek dobrych wiadomości, bo w następnym akapicie prezes NBP i przewodniczący RPP, czyli „dwa w jednym” dodał: „Dalsze cięcia stóp są możliwe, ale ich nie obiecujemy”.
Manipulowanie wskaźnikami w skali makroekonomicznej można sprowadzić do pospolitego stwierdzenia, że „ekonomia to szamaństwo” i nie należy wszystkiego mówić bo i tak, to rzeczywiście prawda, wszyscy tego nie zrozumieją. W końcu prawie totalny brak edukacji ekonomicznej połączony z brakiem chęci do poznawania tajników tej nauki daje efekty. I żeby nie było, to nie jest wina „wszechwiedzących rządzących” bo… nie jest. Wracając do kolejnych deklaracji pana prezesa, przy której delficka Pytia to kolejny pikuś, prezes i przewodniczący w jednym, brzmi niezwykle twórczo: „Nie jestem dziś w stanie ocenić prawdopodobieństwa kolejnych obniżek. Cytując komunikat – nie wykluczamy ich, ale też nie obiecujemy” . Skądś to znam. I wiem, że nic tak nie uspokaja nastrojów społecznych jak żonglowanie nastrojami wg zasady „dam albo nie dam, albo dam jak będziecie się słuchać”. Ot takie pańskie gesty.
Jejku, jak ja bym chciał wierzyć, że te wszystkie manipulacje i zapowiedzi nie mają żadnego związku ze zbliżającymi się wyborami. Tak bardzo chciałbym wierzyć, jak nie wierzę.
*/ Punkt bazowy(‱) – jedna setna punktu procentowego**.
**/Punkt procentowy (p.p.) – jednostka różnicy między dwiema wartościami jednej wielkości podanymi w procentach. Np. wzrost jakiejś wielkości z 20% do 30% jest równy 10 punktom procentowym. Punkt procentowy jest często mylony z rzeczywistą zmianą procentową liczoną od pewnej wartości bazowej. Nieodróżnianie procentów od punktów procentowych jest powszechnym błędem, powielanym i utrwalanym także w mediach, które pogłębiają nieporozumienia związane z tymi pojęciami.[źródło: pl.wikipedia.org]
Więcej szczegółów, nie tylko na temat pb i pp,w książceAdama Zaremby, „Giełda. Podstawy Inwestowania”, OnePress 2013. Naprawdę ciekawa pozycja, nie tylko dla tych, którzy chcą inwestować na giełdzie.