Na początek tygodnia – dostarczamy Państwu fragmenty artykułów związanych z terenem powiatu ząbkowickiego, jakie ukazały się w minionych kilku dniach w gazetach i portalach internetowych. Do lokalnej subiektywnej „prasówki” dodajemy interesujące artykuły o tematyce samorządowej z mediów regionalnych lub ogólnopolskich.
Express Miejski (29.07.2019) zamieszcza dane Głównego Urzędu Statystycznego na temat unijnego wsparcia dla inwestycji samorządów.
Wśród samorządów z terenu powiatu ząbkowickiego liderem jest gmina Bardo. Tam wartość inwestycji unijnych w przeliczeniu na mieszkańca wyniosła blisko 5,4 tys. zł. Według GUS, we wszystkich 2478 gminach w Polsce realizowano projekty unijne z rozpędzonej na dobre perspektywy 2014-2020 (od 1 stycznia gmin jest 2477 w związku ze zniesieniem gminy Ostrowice). Wartość umów bądź decyzji o dofinansowaniu przekroczyła w tym czasie w całej Polsce 380 mld zł. Dane w odniesieniu do liczby mieszkańców pokazują, że wartość całkowita prowadzonych w Polsce inwestycji unijnych (łącznie z wkładem krajowym i udziałem beneficjentów) z polityki spójności to około 10 tys. zł na mieszkańca. Średnią tą zawyżają m.in. Krotoszyce w województwie dolnośląskim z kwotą realizowanych projektów na poziomie 304 tys. zł na mieszkańca. Kolejne miejsca zajmują: gmina wiejska Elbląg w woj. warmińsko-mazurskim (261 tys. per capita), Dobromierz w woj. dolnośląskim (193 tys.) oraz Wiązowna w woj. mazowieckim (186 tys.). We wszystkich tych gminach wartość projektów unijnych przekracza miliard złotych. Jak wypadają gminy z powiatu ząbkowickiego? Średnio. Największą wartość umów ze środków unijnych na kwotę 28,69 mln zł, podpisano na terenie gminy Bardo. W przeliczeniu na jednego mieszkańca kwota ta wynosi niemal 5,4 tys. zł. Samorządy sklasyfikowano jednak według ilości pozyskanych pieniędzy, bez przeliczania na osobę, co oznacza, że bardzki magistrat znalazł się dopiero na 1120 miejscu. Inne gminy są w rankingu na jeszcze bardziej odległych pozycjach. Na terenie gminy Ząbkowice Śląskie od 2014 roku podpisano umowy na realizację unijnych inwestycji o łącznej wartości niewiele ponad 28 mln zł. W przeliczeniu na mieszkańca jest to kwota blisko 1,3 tys. zł. W rankingu ząbkowicki samorząd został sklasyfikowany na 1137 lokacie. Trzecią gminą, jeśli chodzi o powiat ząbkowicki i wartości podpisanych unijnych umów od 2014 roku, jest gmina Kamieniec Ząbkowicki. Tam łączna kwota wyniosła ponad 22.16 mln zł. W ogólnopolskim zestawieniu dało to gminie 1287 pozycję. Po podzieleniu tej kwoty na ilość mieszkańców zamieszkujących kamieniecki samorząd, iloraz wyniósł ponad 2,7 tys. zł per capita. Z łączną sumą wynoszącą 16.30 mln zł i przypadającą na mieszkańca wartością na poziomie 3,6 tys. zł jest gmina Złoty Stok. W rankingu samorząd sklasyfikowano na 1508 pozycji. Nieco dalej znalazła się gmina Stoszowice. Wartość podpisanych umów na realizację projektów unijnych na terenie gminy wniosła 13.74 mln zł, a w przeliczeniu na mieszkańca nieco ponad 2,5 tys. zł. W rankingu gmina Stoszowice zajęła 1620 miejsce. W zestawieniu najgorzej wypadła gmina Ziębice. Choć w przeciągu kilku lat pozyskano tam nieco więcej pieniędzy niż w gminie Ciepłowody, to biorąc pod uwagę wielkość obu gmin i ilość mieszkańców, należy stwierdzić, że wartość podpisanych umów na poziomie 11.61 mln zł (co w przeliczeniu na mieszkańca daje zaledwie 679,00 zł) największej terytorialnie gminie w powiecie ząbkowickim chluby nie przynosi. 1747 miejsce w rankingu także. Ostatnie miejsce zajęła najmniejsza gmina Ciepłowody z dofinansowaniem na poziomie 10.88 mln zł, co w przeliczeniu na mieszkańca daje wynik ponad 3 tys. zł i drugie w tej kategorii miejsce wśród siedmiu gmin powiatu, za gminą Bardo. W rankingu ciepłowodzki samorząd zajął 1794 pozycję. Przedstawione dane dotyczą wszystkich projektów realizowanych na terenie danej gminy, nie tylko tych realizowanych przez samorząd. Podane liczby odnoszą się do podpisanych umów o dofinansowanie projektów unijnych i uwzględniają ich całkowite koszty. W zestawieniu GUS nie wzięto pod uwagę Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich (PROW) i PO RYBY.
Doba (23.07.2019) informuje o niedawno opublikowanym ogólnopolskim rankingu polskich samorządów.
Od ponad 13 lat portal samorządowy wspolnota.org publikuje rankingi najbogatszych i najbiedniejszych miast, powiatów oraz gmin. Jak w 2018 roku wypadły gminy powiatu ząbkowickiego? Rankingi Wspólnoty to opracowywane przez prof. Pawła Swianiewicza z Uniwersytetu Warszawskiego zestawienia wszystkich samorządów analizowane na podstawie obiektywnych danych z GUS pod kątem kilku aspektów. Publikowane są one rok po okresie, którego dotyczą zebrane w tym zestawieniu dane.
- Powiat ząbkowicki zajął 38 miejsce z dochodem 930,42 zł per capita, w 2017 zajmował 45 miejsce.
- Podobnie jak w 2017 roku Ząbkowice Śląskie w rankingu za 2018 rok zajęły 78 miejsce z dochodem 3216,59 zł per capita.
- Bardo zajęło 351 pozycję (w 2017 r. – 357) z dochodem 2944,42 zł per capita.
- Złoty Stok ma 488 pozycję (w 2017 r. – 543) z dochodem 2733,94 zł per capita.
- Ziębice uplasowały się na 503 miejscu (identycznie jak w 2017 r.) z dochodem 2719,49 zł per capita.
- Wśród gmin wiejskich najlepiej w naszym powiecie wypada gmina Ciepłowody, która zajęła 805 miejsce (w 2017 r. – 1253) z dochodem 2940,71 zł per capita.
- Gmina Kamieniec Ząbkowicki zajęła 1098 (w 2017 r. – 1478) z dochodem 2813,00 zł per capita.
- Gmina Stoszowice ma w rankingu gmin wiejskich 1483 miejsce (w 2017 r. – 1513) z dochodem 2545,30 zł per capita.
Zastosowana metoda obliczania wskaźnika użytego w rankingu jest identyczna jak rok temu. Tradycyjnie pominięte zostały wpływy z dotacji celowych. Zwłaszcza w okresie tak intensywnego korzystania z funduszy unijnych dotacje te mają chwilowy, ale bardzo silny wpływ na wielkość dochodów. Tak jak w ubiegłych latach wpływające do budżetu dochody zostały skorygowane na dwa sposoby. Po pierwsze, odjęto składki przekazywane przez samorządy w związku z subwencją równoważącą (regionalną w przypadku województw) – tak zwane janosikowe. Po drugie, do faktycznie zebranych dochodów dodano skutki zmniejszenia stawek, ulg i zwolnień w podatkach lokalnych (chodzi o to, by porównywać faktyczną zamożność, a nie skutki podejmowanych w gminach autonomicznych decyzji odnoszących się do polityki fiskalnej). Ta poprawka odnosi się wyłącznie do samorządów gminnych, bo powiaty i województwa nie podejmują żadnych decyzji odnoszących się do podatków. Skorygowane w ten sposób dochody podzielono przez liczbę ludności każdej jednostki samorządowej.
TV Sudecka (22.07.2019) udostępnia relację o kolejnym koncercie w ramach Międzynarodowego Forum Muzycznego w Bardzie.
19 lipca w Bardzie odbył się już 2 koncert Bardzkiego Lata Organowego, w ramach szóstego VI Międzynarodowego Forum Muzycznego. Licznie zgromadzeni goście podczas piątkowego koncertu mieli okazję wysłuchać wiele utworów zaprezentowanych przez wybitnych muzyków, którzy wykonywali je solowo lub w duecie na flet i organy.
Przegląd Powiatowy (24.07.2019) relacjonuje edukacyjne spotkania ząbkowickich policjantów z dziećmi.
Ząbkowiccy policjanci gościli u siebie uczestników półkolonii zorganizowanej w Ząbkowicach Śląskich. Tematem spotkania z dziećmi były tematy związane z bezpieczeństwem w okresie wakacyjnym. Policjantka podczas spotkania przypominała, jakie zagrożenia czyhają podczas wakacji a także zapoznała młodzież z pracą policjantów. To już kolejne wakacyjne spotkanie przeprowadzone na terenie jednostki policjantów z dziećmi. Podczas prelekcji głównym tematem było szeroko pojęte bezpieczeństwo. Dzieci bardzo zainteresowane były pracą policjantów, jakim sprzętem dysponują oraz jakie pojazdy są wykorzystywane do służby. Dyżurny opowiedział o swoich obowiązkach, przypomniał do czego służy telefon alarmowy oraz że niedopuszczalne jest blokowanie tego numeru. Największym zainteresowaniem wśród dzieci cieszył Asię praca technika. Każdy z uczestników otrzymał na pamiątkę odcisk swojego palca. Młodzież mogła też zobaczyć, jak wygląda pomieszczenie dla osób zatrzymanych. Dodatkowo tematami spotkania były też właściwe wzorce zachowań uczestników ruchu drogowego.
Gazeta Ząbkowicka (24.07.2019) skupia uwagę czytelników na architektonicznej ciekawostce w Ciepłowodach.
Dziś ruina – niegdyś dumna siedziba miejscowej szlachty. Zamek w Ciepłowodach – bo o nim mowa – swoją historią sięga XIII wieku, a pierwotnie była to wieża rycerska. O jego historii pisze historyk Kamil Pawłowski. Brak źródeł pisanych odnoszących się bezpośrednio do zamku w Ciepłowodach uniemożliwia dokładne lub choćby przybliżone określenie czasu, w którym powstał tutaj pierwszy obiekt. Można przypuszczać, że już w okresie wczesnośredniowiecznym w Ciepłowodach istniał kolisty gródek, otoczony prawdopodobnie wałem, rowem i palisadą. Na jego hipotetyczne istnienie w tym okresie wskazywać może również to, że wieś już w pierwszej połowie XIII wieku była siedzibą rycerza Alberta Brodatego z przydomkiem „Łyka”. Są to, niestety, jedynie przypuszczenia, które wymagają potwierdzenia badaniami archeologicznymi. J. Eysymontt podaje, że kolejnym etapem rozwoju założenia było przekształcenie istniejącego grodu na zamek murowany, którego pozostałościami miały być zewnętrzne mury skrzydła zamkowego, oparte na wycinku koła. Zaznacza jednak przy tym, że podobnie jak wcześniejsze założenia, również i te są wyłącznie przypuszczalne. Wspomina o badaniach archeologicznych, których wyniki nie są jednak wystarczające na potwierdzenie powyższej hipotezy. Zauważa, że to teren dziedzińca zamkowego i piwnic przy murze oporowym mogłyby być miejscami, w których można się spodziewać pozostałości po pierwotnej zabudowie zamku. Oprócz wspomnianych murów zewnętrznych skrzydła zamkowego do najstarszych reliktów należą mury wieży. Małgorzata Chorowska podaje w swojej pracy, że hipotetyczny czas powstania wieży mieszkalnej w Ciepłowodach przypada na drugą ćwierć XIV wieku. Została ona wzniesiona w otoczeniu wcześniej istniejącej, z dużą pewnością, zapewne drewnianej zabudowy. Wieża łączyła funkcje mieszkalne z obronnymi. Dodatkową funkcję obronną mogły spełniać fosa i mury. Jak podaje Bogdan Jacaszek, średniowieczna wieża mieszkalna była dla feudała znakiem „samodzielności, niezależności i władzy”. Wieża mieszkalna – jak już wspomniano – powstać miała około drugiej ćwierci XIV wieku. Na to datowanie mogą wskazywać dwa okienka szczelinowe w południowej ścianie wieży. Pierwotnie miała ona trzy kondygnacje, a materiałem, którego użyto do budowy, był szary łupek. Jej wnętrza nakrywały płaskie stropy, a wejście prowadziło z poziomu drugiej kondygnacji. Dzisiaj trudno ustalić, jak wyglądało wówczas zwieńczenie wieży. J. Eysymontt podaje analogie do innych wież mieszkalnych na Śląsku, m.in. do wieży w Siedlęcinie (wzniesionej po 1314 roku), które posiadały blanki. Być może również wieża w Ciepłowodach posiadała podobne zwieńczenie, jest to jednak tylko przypuszczenie.
Kurier PAP (25.07.2019) przekazuje „receptę” na zdrowe miasto.
Zdrowe miasto to miasto dobrze zaplanowane – zwracają uwagę specjaliści z Colliers International. Duża ilość zieleni, w tym na dachach budynków, zwarta tkanka miejska zaprojektowana jako naturalna siłownia oraz proekologiczny transport decydują o zdrowiu mieszkańców, nie tylko w fizycznym, ale i psychicznym oraz społecznym aspekcie. W miastach mieszka obecnie ponad połowa ludzkości, a według szacunków ONZ w 2050 roku wskaźnik ten wzrośnie do 3/4. Biorąc pod uwagę dane demograficzne oraz zmiany klimatyczne niezwykle dużego znaczenia nabiera takie kształtowanie przestrzeni, aby pozytywnie wpływała ona na nasze zdrowie. Wymaga to skrupulatnie przygotowywanej strategii, mającej na celu poprawę warunków życia mieszkańców i obejmującej działania m.in. na rzecz ekologii, edukacji, profilaktyki oraz odpowiedzialnego planowania przestrzennego.Jednym z najprostszych przepisów na zdrowe miasto jest duża ilość zieleni. Jak dowodzą badania, przebywanie wśród zieleni poprawia nastrój i redukuje stres. Dr inż. Marzena Suchocka z Katedry Architektury Krajobrazu SGGW zwraca uwagę, że ludzie nie zdają sobie sprawy z faktu, że dorosłe drzewo w pobliżu miejsca zamieszkania to nie tylko walor estetyczny, ale przede wszystkim inwestycja we własne zdrowie psychiczne i fizyczne, ochrona przed niesprzyjającymi warunkami atmosferycznymi, takimi jak upał, deszcz czy wichury, a także realna oszczędność w kosztach energii. W Europie Zachodniej już od lat 60. oblicza się korzyści z obecności drzew w miejskich ekosystemach oraz wartość odtworzeniową drzewa. Np. w Berlinie władze miejskie prowadzą długofalową strategię zarządzania w tym zakresie; każde drzewo ma tam swoją kartę ewidencyjną, w której notuje się informacje o jego stanie i historii, m.in. o dacie posadzenia czy przebytych chorobach. W ub.r. władze Mediolanu ogłosiły plan posadzenia 3 milionów drzew. Paryż postawił na rośliny na budynkach – w planach jest zazielenienie około 100 ha dachów i ścian do końca przyszłego roku. Jedna trzecia tej powierzchni ma być przeznaczona pod miejskie uprawy warzyw i owoców. W Lyonie powstaje pierwszy park antyalergiczny – Parc Zénith. Samorządy nie zawsze są w stanie udźwignąć tak ambitne plany, dlatego władze Nowego Jorku do współpracy przy swoim programie MilionTreesNYC zaangażowały również mieszkańców, organizacje pozarządowe i prywatnych inwestorów. Andrzej Gutowski, dyrektor ds. certyfikacji zielonych budynków w Colliers International, zwraca uwagę, że zdrowe i zielone miasto wbrew pozorom nie oznacza miasta luźno zabudowanego. Jest wręcz przeciwnie; im bardziej zwarta tkanka miejska, tym lepszy dostęp do rozmaitych udogodnień, transportu publicznego, ścieżek rowerowych, przestrzeni publicznych czy opieki medycznej. Zwarta zabudowa pozwala na ograniczenie ingerencji w tereny czynne ekologicznie, powstrzymując powierzchniowe rozrastanie się miast. Wyrównywanie szans różnych grup społecznych polega na zapewnieniu możliwości korzystania z podstawowych usług w obrębie każdego osiedla czy dzielnicy – ich niedobór może pogłębiać procesy wykluczenia społecznego. Istnienie w granicach ośrodków miejskich rozległych, niezagospodarowanych terenów o niskim zagęszczeniu zabudowy może mieć poważne konsekwencje ekonomiczne, środowiskowe i społeczne. Rozproszona zabudowa wydłuża czas spędzany w środkach komunikacji, skłania do częstych podróży samochodem i zwiększa prawdopodobieństwo, że mieszkańcy zrezygnują z części aktywności związanych z potrzebą dłuższego dojazdu. Aglomeracje potrzebują odpowiedzialnego zarządzania i współpracy między władzami, urbanistami i organizacjami pozarządowymi. Kluczowe jest dopasowywanie przestrzeni do potrzeb społeczności lokalnej. Szczególnie duże znaczenie ma to np. w społeczeństwach starzejących się, gdzie istnieje większa potrzeba opieki zdrowotnej, a tereny miejskie przyjazne emerytom pozwalają na spokojne i bezstresowe spędzanie czasu. Przykładem może tu być projektowanie budynków i całych kwartałów miast zgodnie z modelem active design, w myśl którego architektura i układ urbanistyczny powinny wspomagać aktywność fizyczną.Według Doroty Wysokińskej-Kuzdry, przewodniczącej polskiego oddziału Urban Land Institute, coraz częściej przestrzeń miejska jest celowo projektowana w taki sposób, aby funkcjonowała jak naturalna siłownia i motywowała nas do regularnego poruszania się. W tym celu rozmieszcza się różne funkcje w niewielkich odległościach, które można przejść pieszo w 10-15 minut bez konieczności angażowania samochodu czy nawet komunikacji miejskiej. Przykładowo Melbourne postawiło sobie za cel to, aby zapewnić wszystkim swoim mieszkańcom dostęp do miejsc pracy, szkół i opieki zdrowotnej w odległości nie większej niż 20 minut od domu – mierzonej jako czas, w którym dojdziemy pieszo, na rowerze lub komunikacją miejską. Lokalne władze starają się również o poprawę estetyki krajobrazu miejskiego, tak aby zachęcał do spacerów czy podróży rowerem. Przykładem może być metamorfoza ulicy Świętokrzyskiej w Warszawie po ukończeniu budowy centralnego odcinka II linii metra. Usunięcie samochodów z chodników, zwiększenie przestrzeni dla pieszych i rowerzystów kosztem jezdni oraz posadzenie szpalerów drzew sprawiły, że ta ponura śródmiejska arteria stała się chętnie uczęszczanym traktem spacerowym. Nie sposób mówić o budowaniu zdrowego miasta bez mądrego planowania transportu – podkreslają specjaliści z Colliers. Jedno z najpoważniejszych zagrożeń dla ludzkiego zdrowia w XXI wieku – smog – w dużych miastach generowany jest w znacznej mierze przez samochody. Jednym z najbardziej wyrazistych przykładów proekologicznej polityki miejskiej jest Paryż. Tamtejsza mer w walce o czystsze powietrze wprowadziła zakaz wjazdu do miasta aut z silnikiem diesla wyprodukowanych przed 2005 rokiem oraz wszystkich aut, które zjechały z taśmy produkcyjnej przed rokiem 1997. Do 2030 roku ma on objąć wszystkie samochody z silnikami spalinowymi. W parze z ograniczeniami ruchu idą też zmiany przestrzenne – liczne ulice w centrum francuskiej stolicy zostały zamienione w plaże i miejsca sportowo-rekreacyjne, mające zachęcać mieszkańców do aktywnego spędzania czasu i sprzyjać kształtowaniu zdrowych nawyków. Colliers International to globalna firma oferująca usługi na rynku nieruchomości oraz zarządzanie inwestycyjne. Posiada biura w 68 krajach; w Polsce – w sześciu największych miastach.