Dwaj podejrzani o włamanie do obiektu sakralnego w powiecie kłodzkim i kradzież narządzi pracy ekipy remontowej trafili za kratki. Przed sądem stanie także mężczyzna, który kradł energię elektryczną. Młody kierowca jechał zdecydowanie za szybko, więc teraz ma czas na chodzenie piechotą.
- W ubiegłym miesiącu funkcjonariusze z Komisariatu Policji w Nowej Rudzie zostali powiadomieni o włamaniu do remontowanego obiektu sakralnego na terenie powiatu kłodzkiego. Sprawą niezwłocznie zajęli się tamtejsi kryminalni. Już po kilku godzinach został ustalony i zatrzymany jeden ze sprawców przestępstwa. Natomiast wczoraj zatrzymano drugiego mężczyznę podejrzanego o współudział w kradzieży z włamaniem. Jest to wynik intensywnej pracy operacyjnej, dzięki której potwierdzono, że 38 i 48-latek działali wspólnie, w porozumieniu i pod osłoną nocy. Mężczyźni wypchnęli okno w pomieszczeniu kościoła i dostali się do wnętrza. Tam znaleźli elektronarzędzia, które były pozostawione przez pracowników firmy wykonującej prace remontowe. Sprawcy dopuścili się kradzieży piły spalinowej, dwóch gwoździarek, szlifierki, wkrętarki oraz arkusza blachy. Właściciel firmy budowlanej wartość strat oszacował na 11 tysięcy złotych. Śledczy ustalili, że podejrzani nie byli zainteresowani przedmiotami kultu religijnego, a także niczego nie zniszczyli w kościele. Działając w tej sprawie funkcjonariusze odzyskali część mienia, które ukryte było w miejscu zamieszkania jednego ze sprawców, niestety pozostałe przedmioty zostały sprzedane przypadkowo napotkanym osobom. Podejrzani po zatrzymaniu trafili do policyjnego aresztu. Okazało się, że 48-latek w przeszłości był już karany za podobne czyny i odpowiadać będzie w warunkach powrotu do przestępstwa, gdzie w tej sytuacji grozi mu kara nawet do 15 lat pozbawienia wolności. Natomiast 38-latek, który również przyznał się do przedstawionych zarzutów przestępstwa kradzieży z włamaniem odpowie przed sądem. Grozi mu kara 10 lat pozbawienia wolności.
- Kłodzcy dzielnicowi ustalili, że w jednym z mieszkań na terenie powiatu dochodzi do kradzieży prądu. Sprawdzenia tego miejsca dokonali policjanci oraz pracownicy zakładu energetycznego, którzy potwierdzili podejrzenia dzielnicowych. Okazało się, że mieszkający pod wskazanym adresem 47-letni mężczyzna bezprawnie korzystał z poboru prądu poprzez przyłącze pomijające układu pomiarowy. Nielegalna instalacja elektryczna została już zlikwidowana, a policjanci wyjaśniają wszelkie okoliczności tej sprawy, sprawdzają również jak długo 47-latek nielegalnie pobierał prąd. Bez względu na wartość poniesionych strat, czyn taki kwalifikowany jest jako przestępstwo kradzieży energii elektrycznej, za które grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności. 47-latek musi się również liczyć z koniecznością uregulowaniem opłat naliczonych przez dostawcę energii elektrycznej za bezprawny pobór. Warto dodać, że nielegalne przyłącza stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa osób mieszkających w danym budynku. W wielu przypadkach kradzież prądu wiąże się z uszkodzeniem instalacji elektrycznej. To z kolei jest częstą przyczyną pożarów bądź porażenia prądem nie tylko osób nielegalnie pobierających energię elektryczną, lecz również osób mieszkających w sąsiedztwie.
- Policjanci z kłodzkiej drogówki jak podczas każdej służby nadzorowali ruch na drogach powiatu kłodzkiego. W służbie wykorzystali ręczny laserowy miernik prędkości z możliwością rejestracji obrazu. Podczas realizacji zadań na DK 33 w Smreczynie zauważyli zbyt szybko jadący samochód osobowy. Policyjny miernik prędkości wskazał, że auto jechało z prędkością 101 km/h w obszarze zabudowanym, gdzie obowiązywało ograniczenie do 50 km/h. Okazało się, że za kierownicą pojazdu siedział 21-letni mężczyzna, który za powyższe wykroczenie utracił prawo jazdy na 3 miesiące. Kierujący został ukarany mandatem karnym w wysokości 1500 złotych oraz otrzymał 13 punktów karnych.
Poprzez: dolnoslaska.policja.gov.pl