Fabryka Porcelany „Krzysztof” w Wałbrzychu jest na skraju bankructwa, ale mieszkańcy tego miasta nie zamierzają się na to godzić. Obecnie trwa jedna, wielka mobilizacja, by uratować miejsce, które przez prawie 200 lat było symbolem Wałbrzycha. Powstała internetowa zbiórka pieniędzy, a klienci wręcz szturmują sklep z wyrobami.
O piekielnie trudnej sytuacji w jakiej znalazła się fabryka informowaliśmy mniej więcej dwa tygodnie temu. Trwający kryzys energetyczny i rosnące w horrendalnym tempie koszty produkcji zadały temu miejscu cios, którego nie dało się przetrwać. W pierwszych tygodniach 2023 roku firma ogłosiła rozpoczęcie procesu likwidacji, a kilkudziesięciu pracowników zostało zwolnionych. Porcelana „Krzysztof” to od bardzo dawna znak rozpoznawczy i duma Wałbrzycha. Wyroby tej fabryki trafiały na królewskie stoły w Szwecji czy Wielkiej Brytanii, a nawet do amerykańskiego Białego Domu za rządów Baracka Obamy.
Jak się jednak okazuje, lokalni mieszkańcy nie zamierzają zgodzić się na upadek istniejącej od prawie 200 lat firmy. Ruszyła wielka akcja mająca na celu uratowanie dumy Wałbrzycha. Działa ona zarówno w Internecie, jak i w świecie realnym. Ostatnie dni sklepy oferujące wyroby fabryki przeżywają prawdziwe oblężenie. Natomiast strona internetowa „Krzysztofa” ostatnio nawet padła pod napływem klientów. Pracownicy firmy robią co mogą, by przywrócić ją do życia. To nie wszystko! Powstała nawet zbiórka pieniędzy na rzecz ratowania tego miejsca.
Swoje trzy grosze zamierza dorzucić także samorząd Wałbrzycha. Jak informuje „Gazeta Wrocławska” prezydent miasta Roman Szełemej zaproponował utworzenie zakładu, który częściowo wziąłby na siebie produkcję porcelany. W samym „Krzysztofie” powstawałoby już znacznie mniej wyrobów, ale marka zostałaby uratowana. Tak czy inaczej, Wałbrzych tak łatwo się nie podda i światełko nadziei zapłonęło dla „Krzysztofa”