„Walec jedzie” – tak w kuluarach komentowana była podjęta w miniony piątek decyzja koalicyjnej większości radnych Rady Powiatu, którzy odrzucili apel klubu Prawa i Sprawiedliwości. Radni PiS prosili o odłożenie o kilkanaście dni głosowania w sprawie zamiaru rozwiązania Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych im. Juliana Lubienieckiego w Kamieńcu Ząbkowickim.
Przewodniczący Klubu PiS Marcin Gwóźdź starał się tonować emocje i zwracał uwagę na to, że uchwała intencyjna dotycząca zamiaru likwidacji placówki oświatowej, zgodnie z prawem, może być podjęta do końca lutego. Wobec wniosku Gminy Kamieniec Ząbkowicki wyrażonego w formie uchwały przyjętej przez tamtejszych radnych dwa tygodnie temu, należałoby – zdaniem radnego – przeanalizować wszelkie możliwe rozwiązania w tej kwestii. Likwidacja szkoły jest praktycznie nieodwracalna i zanim się podejmie kroki w tym kierunku, należy – zdaniem radnego – wziąć pod uwagę wszystkie „za” i „przeciw”. Zanim radni przeprowadzili głosowania w sprawie kontrowersyjnej uchwały, miała miejsce polemika pomiędzy zwolennikami likwidacji kamienieckiej „Pszczółki”, czyli koalicją Platformy Obywatelskiej i „Bądźmy razem” (PSL), a opozycją oraz obecnymi na sesji delegatami Gminy Gminy Kamieniec Ząbkowicki (w tym samym czasie trwała sesja Rady Gminy Kamieniec Ząbkowicki, z której relację opublikowaliśmy w naszym portalu wczoraj). Wśród usiłujących ratować szkołę byli poza radnymi opozycji sekretarz Gminy Kamieniec Stanisław Gołębiowski oraz pełnomocnik wójta ds. oświaty Irena Styga. Opcję „likwidatorów” reprezentowali natomiast wicestarosta Mariusz Szpilarewicz (niedawno dyrektor ZSP w Ziębicach) oraz członek zarządu powiatu Zdzisław Fleszar (do 2006 r. wieloletni wójt Kamieńca Ząbkowickiego, gdzie mieści się rzeczona szkoła). Wicestarosta starał się, by ukazać racjonalne przesłanki za zwinięciem szkoły, twierdząc, że samorząd Powiatu Ząbkowickiego nie stać na rozproszoną sieć szkół ponadgimnazjalnych. Członek zarządu z kolei we właściwy sobie, nieco paternalistyczny sposób, nawiązywał do bogatej historii szkoły i jednocześnie dowodził, że brak przed nią przyszłości. Jako były wójt nie darował sobie uszczypliwych uwag wobec swojego następcy, który – w jego opinii – nie wykazał się dostatecznym zainteresowaniem losem kamienieckiej szkoły ponadgimnazjalnej. Po dyskusji koalicja PO-PSL najpierw odrzuciła wniosek formalny PiS o odłożenie głosowania o kilkanaście dni, w czasie których odbyłyby się dwustronne rozmowy pomiędzy Gminą Kamieniec a Powiatem Ząbkowickim. Następnie przyjęto uchwałę intencyjną o likwidacji 70-letniej szkoły, przeciw której głosowali jedynie radni Prawa i Sprawiedliwości oraz Agnieszka Tandereszczak – jedyna radna z listy „Praworządni” (nota bene z Kamieńca Ząbkowickiego).
Tego samego dnia radni uchwalili budżet Powiatu Ząbkowickiego na 2015 rok i wieloletnią prognozę finansową. Zdaniem starosty ząbkowickiego Romana Festera plan dochodów i wydatków jest ułożony tak, by można było realizować zadania leżące w kompetencjach starostwa i przygotowywać się do absorpcji środków zewnętrznych z nowego budżetu Unii Europejskiej. Ambicją nowego zarządu powiatu jest kontynuowanie przedsięwzięć drogowych i podejmowanie innych zadań we współpracy z gminami. W imieniu opozycji na temat projektu tegorocznego budżetu Powiatu Ząbkowickiego wypowiedział się radny Marek Ciapka (PiS). W jego opinii plan finansowy powiatu jest pozbawiony dynamizmu. Brak w nim zapisów o ważnym zadaniu, jakim powinna być – zdaniem radnego – budowa nowej siedziby ratownictwa medycznego. Wstrzymanie się od głosu przy uchwalaniu budżetu będzie ze strony opozycji wyrazem sceptycyzmu wobec zachowawczego charakteru budżetu ułożonego przez koalicję.
Rada Powiatu większością głosów ustaliła wynagrodzenie dla starosty ząbkowickiego. Z wyrównaniem od 1 grudnia 2014 r., kiedy Roman Fester został powołany przez radnych na starostę, jego pensja miesięcznie wynosić będzie 11060 zł brutto plus 20% dodatku stażowego.
Bezrobocie w naszym powiecie jest od dawna powyżej 150% średniej krajowej, populacja systematycznie maleje, a panowie zajmujący stołki przyznają sobie bez żadnego wstydu wynagrodzenia takie, o jakich 99% mieszkańców powiatu nigdy nie będzie miało. To jest niemoralne, aby np. taki starosta – funkcja czysto reprezentacyjna i tak naprawdę niepotrzebna -tyle zarabiał. Polska tonie niczym Titanic, ale bal na Titanicu trwa w najlepsze i tak naprawdę nikogo to nie obchodzi, bo przecież szlachta musi się bawić ….
Szkoła z wieloletnią tradycją ?? Owszem Tylko tak jak w tej szkole tak i u Rządzących panuje ten sam system.. Kto bliżej korytka ten decyduje najwięcej. Szkoła istniałaby bez problemu gdyby Kadra została wymieniona. Oczywiście są nauczyciele którzy rzeczywiście pracują ale tych jest dwóch a może trzech ? ODSUŃCIE ŚWINKI OD KORYTKA A ZOBACZYCIE ŻE SZKOŁA STANIE NA NOGI.