Ząbkowiccy policjanci w ostatnim czasie podejmowali stanowcze działania wobec sprawców przemocy domowej. Zatrzymany też został sprawca kradzieży rozbójniczej w jednym z miejscowych marketów. Niestety kolejna osoba dała się oszukać telefonicznemu „doradcy bankowemu”.
- Po godz. 1:30 na policję w Ząbkowicach Śląskich wpłynęło zgłoszenie o uszkodzeniu samochodu osobowego należącego do 33-letniej mieszanki powiatu ząbkowickiego. Na miejscu interwencji funkcjonariusze ustalili, że wybicia szyb bocznych oraz szyby czołowej, a także uszkodzenia karoserii i przebicia opony dokonał mąż zgłaszającej. Zaraz po zgłoszeniu mundurowi zatrzymali odpowiedzialnego za stosowanie przemocy 33-latka i jeszcze tego samego dnia dzielnicowy w stosunku do mieszkańca powiatu ząbkowickiego wydał nakaz natychmiastowego opuszczenia zajmowanego mieszkania, a także zakaz zbliżania się do mieszkania i jego bezpośredniego otoczenia oraz pokrzywdzonej na odległość mniejszą niż 100 metrów. Dwa dni później po godz. 23:00 policjanci zostali wezwani na kolejną interwencję domową, która zakończyła się zatrzymaniem sprawcy przemocy domowej oraz wydaniem nakazu-zakazu. Nietrzeźwy 50-latek wszczął awanturę domową, w trakcie której wybił szybę w swoim samochodzie, który następnie próbował podpalić pojazd. Był agresywny w stosunku do całej swojej rodziny, również dzieci. Policjanci nie tylko zatrzymali mieszkańca powiatu ząbkowickiego, ale również sporządzili Niebieską Kartę a następnie wydali nakaz-zakaz, który obejmował nakaz opuszczenia wspólnie zajmowanego mieszkania i zakaz zbliżania się do domowników, a także zakaz wstępu na teren szkół do których uczęszczają dzieci 50-latka. Następnego dnia około godz. 21:30 mający prawie 3 promile alkoholu w organizmie 36-latek stosował przemoc wobec swojego 62-letniego ojca. Mieszkaniec powiatu ząbkowickiego został zatrzymany przez policjantów, podobnie jak 24-latek, do którego mundurowi pojechali godzinę później. W jednej z miejscowości w gminie Stoszowice również zgłoszono przemoc domową. Na miejscu interwencji funkcjonariusze zastali tam nietrzeźwego 24-latka, który stosował przemoc w stosunku do swojej 63-letniej matki. W obu przypadkach policja, korzystając ze swoich uprawnień wydała nakaz-zakaz.
- Do zdarzenia doszło tuż przed weekendem w jednym ze sklepów w Ząbkowicach Śląskich. Pracownik ochrony zauważył na kamerach mężczyznę, którego zachowanie wskazywało, że może dokonać kradzieży. Wchodząc na teren sklepu nie wziął ani wózka, ani koszyka, za to zabierał z półek chemię gospodarczą i środki czystości chowając je pod kurtkę. Ewidentnie starał się unikać kamer monitoringu sklepowego i jego pracowników. Ochroniarz zauważył również, że mężczyzna wychodzi ze sklepu jednak nie obok kas, tylko przy wejściu, tak by pozostać niezauważonym. Od razu do niego podszedł, by uniemożliwić opuszczenie dyskontu złodziejowi. Jednak 31-latek nie miał zamiaru tak po prostu dać się ująć ochroniarzowi. Odepchnął mężczyznę i zaczął uciekać w kierunku wyjścia. Pracownik ochrony pobiegł za nim. Sprawca uciekając pogubił fanty, które wcześniej zabrał. Ochroniarz ujął złodzieja i oddał w ręce wezwanych na miejsce policjantów. 31-latek zamiast za kradzież środków czystości o wartości niecałych 500 złotych, teraz odpowie za kradzież rozbójniczą, a to już jest przestępstwo zagrożone karą nawet do 10 lat więzienia. W przypadku kradzieży rozbójniczej wyróżnia się dwa etapy. Na początku sprawca dokonuje zaboru mienia bez użycia przemocy. Używa jej dopiero później, aby utrzymać w posiadaniu skradzioną rzecz. Musi to jednak nastąpić zaraz po kradzieży czy w czasie pościgu za sprawcą. Wówczas chroni on niejako skradzione przez siebie mienie. Jako kradzież rozbójnicza jest kwalifikowana także sytuacja, gdy przemoc jest stosowana wobec innej osoby niż pokrzywdzony, która chciała odebrać sprawcy skradzione przez niego mienie. Podczas zatrzymania przez policję dodatkowo okazało się, że 31-latek posiadał przy sobie amfetaminę. Mieszkaniec powiatu kłodzkiego usłyszał więc dwa zarzuty: kradzieży rozbójniczej i posiadania substancji odurzających. Grozi mu kara nawet do 10 lat pozbawienia wolności.
- Do ząbkowickich policjantów zgłosił się 50-latek, by złożyć zawiadomienie o przestępstwie. Mężczyzna uwierzył „doradcy giełdowemu”, który przekonał go, że na jego dane otwarty jest rachunek, a na nim ma zgromadzone środki w wysokości 120 tysięcy złotych. By je wypłacić musi jedynie zainstalować na komputerze wskazaną aplikację i zaciągnąć kredyt. Mieszkaniec powiatu ząbkowickiego skuszony dużymi pieniędzmi zrobił wszystko co osoba w słuchawce mu kazała. Zmanipulowany przez przestępcę 50-latek zorientował się, że został oszukany, kiedy zauważył na swoim koncie zmiany limitów i wypłaty środków. Skuszony dużymi pieniędzmi dał się zmanipulować oszustowi w wyniku czego stracił 26 tysięcy złotych. Policja raz kolejny apeluje o rozwagę podczas wykonywania operacji finansowych. Pamiętajmy, że oszuści cały czas modyfikują swoje metody, których celem jest wyłudzenie pieniędzy. Nigdy pod żadnym pozorem nie instalujmy proponowanych nam przez nieznajomych programów na swoich urządzeniach. W internecie i w kontaktach na odległość zachowajmy czujność, bądźmy nieufni i nie dajmy się oszukać!
Poprzez: dolnoslaska.policja.gov.pl