„Szybciej, wyżej, silniej” – ta dewiza igrzysk olimpijskich (w języku łacińskim brzmi ona: „Citius Altius Fortius”) była mottem święta patronalnego Gimnazjum Publicznego w Ciepłowodach im. Polskich Olimpijczyków. Gościem honorowym wczorajszych obchodów był dr Rafał Kubacki – znany sportowiec, aktor i samorządowiec.
Bardzo dynamicznie zaplanowana seria świątecznych wydarzeń rozpoczęła się oficjalnym apelem w hali sportowej. Po wprowadzeniu sztandaru szkolnego wniesiony też został symboliczny płomień olimpijski. Powitania gości dokonała dyrektor Zespołu Szkół Samorządowych Beata Lis, która podkreśliła, że od tego roku społeczność gimnazjalna będzie corocznie nawiązywać do imienia swojej szkoły, aby wśród mistrzów sportu odnajdować wzorce postaw społecznych, rzeczywistego sukcesu i pracy nad osobistym rozwojem. Grupa „Rainbow”, która niedawno prezentowała się podczas finału Dolnośląskiej Gali Talentów we Wrocławiu (zobacz relację) wykonała barwny i energetyczny program tańca z wstążkami.
Drugi etap święta to spotkanie z olimpijskim mistrzem judo Rafałem Kubackim. Ten wybitny sportowiec, pracujący obecnie jako wykładowca w Akademii Wychowania Fizycznego we Wrocławiu, jest najbardziej znany ze swoich licznych osiągnięć w judo. 17 razy był mistrzem Polski, był mistrzem Europy i wielokrotnie srebrnym i brązowym medalistą europejskim, dwukrotnie zdobył mistrzostwo świata i raz brązowy medal na tym poziomie. Trzykrotnie wystąpił w polskiej kadrze na igrzyskach olimpijskich. W 1993 r. był zwycięzcą plebiscytu na polskiego „Sportowca Roku”. W latach 1994 – 1998 był radnym miasta Wrocław, a w latach 2002 – 2006 był radnym sejmiku dolnośląskiego. W 2001 r. miał epizod aktorski, gdy wystąpił w roli Ursusa w słynnej ekranizacji powieści Henryka Sienkiewicza „Quo vadis”. Jest żonaty i ma trzy córki. Z takim właśnie bogatym bagażem osobistych doświadczeń wystąpił przed gimnazjalistami w Ciepłowodach, ukazując dziewczętom i chłopcom swoje przekonanie oraz potwierdzone biografią proste życiowe zasady. W myśl tych reguł warto wyznaczać sobie (nawet bardzo ambitne) cele i warto je konsekwentnie realizować. Za błąd zdarzający sie zbyt często młodym ludziom, Rafał Kubacki uznał nieumiejętność słuchania innych ludzi. Nawiązując do Dekalogu, zwrócił uwagę na wartość prawdy i przyzwoitości w życiu każdego człowieka. Swój godzinny wywód adresowany przede wszystkim do gimnazjalistów, olimpijczyk ubarwiał wziętymi z obserwacji świata przykładami i dykteryjkami. Bardzo dobitnie przestrzegał też przed wszelkimi uzależnieniami, które powodują nie tylko utratę zdrowia fizycznego czy psychicznego, ale także osobistej wolności. Przed prelekcją wszyscy obecni w auli szkolnej obejrzeli dwie najlepsze prezentacje multimedialne o tematyce olimpijskiej przygotowane przez dwoje uczniów gimnazjum w ramach specjalnego konkursu. Nagrody obojgu gimnazjalistom wręczył Rafał Kubacki, który na zakończenie tego etapu rozdawał autografy i rozmawiał z młodzieżą.
Część trzecia dnia patronalnego to bieg „maratoński”. Trasę maratonu najpierw otworzyli Rafał Kubacki, ks. dziekan Ryszard Słowiak oraz wójt Łukasz Białkowski. W biegu, któremu towarzyszył niemal letni upał, uczestniczyli wszyscy gimnazjaliści. Wśród dziewcząt pierwsza trójka to kolejno: Natalia Grzegorzek, Karolina Ozga i Agata Trasper. Pierwsi trzej chłopcy to: Daniel Tekieli, Krzysztof Szalczyk i Kacper Nadrowski. Drużynowo pierwsze miejsce zajęła klasa II. Wręcznie medali dla zawodników oraz pucharu i wieńca laurowego (ufundowanego przez księdza dziekana) było ostatnim akcentem święta. Na zakończenie młodzież podziękowała Rafałowi Kubackiemu za przybycie do Ciepłowód oraz za pasjonującą opowieść o tym, co w życiu jest wartością.
W poprzednich latach gośćmi Zespołu Szkół Samorządowych w Ciepłowodach byli m.in.: raper Tadek Polkowski, sportowiec Łukasz Jurkowski, aktor Lech Dyblik. Tym razem z młodzieżą szkolną spotkał się olimpijczyk Rafał Kubacki. Uczniowie tej szkoły mogą na własne oczy i na własne uszy zobaczyć i usłyszeć to, co i jak mówią osoby, które wielu z nas zna jedynie poprzez media. Bezpośrednie i bardzo szczere opowieści nie tylko przykuwają uwagę dziewcząt i chłopców, ale też – zapewne – inspirują młodych ludzi do własnych przemyśleń. Być może zanim z tego „ziarna” coś wyrośnie, minie jakiś czas, ale jest szansa i nadzieja, że to będzie dobry owoc.