Ząbkowiccy policjanci zatrzymali 41-latka, który od sierpnia bieżącego roku podpalał znajdujące się na terenie miasta kontenery na odpady. Mężczyzna tylko w jednym miesiącu podpalił aż 7 kontenerów, powodując straty na kwotę kilku tysięcy złotych. Okazało się, że działał w warunkach recydywy, gdyż był już wcześniej karany za podobne przestępstwa. Teraz o jego losie zdecyduje sąd.
Ząbkowiccy policjanci od kilku tygodni pracowali nad sprawą podpaleń kontenerów na odpady, do których doszło na terenie miasta w sierpniu bieżącego roku. Mundurowi analizowali zapisy z kamer monitoringu i informacje, jakie uzyskiwali od mieszkańców oraz zgromadzili podczas prowadzonych działań operacyjnych.
Skrupulatna i wytężona praca funkcjonariuszy doprowadziła do ustalenia tożsamości podpalacza, a następnie jego zatrzymania. Okazało się, że 41-letni mieszkaniec powiatu ząbkowickiego był już wcześniej kilkukrotnie karany za podobne przestępstwa -relacjonuje mł. asp. Przemysław Ratajczyk
Materiał dowodowy zgromadzony przez policjantów zajmujących się tą sprawą pozwolił na przestawienie zatrzymanemu zarzutów. W toku prowadzonych czynności mężczyzna przyznał się do podpaleń, twierdząc iż był podczas popełniania tych czynów nietrzeźwy i nie potrafi racjonalnie wytłumaczyć, dlaczego to zrobił.
To jednak nie jedyne zarzuty, które po zatrzymaniu usłyszał podejrzany. W połowie sierpnia dokonał on bowiem kradzieży dokumentów i innych rzeczy jednego z mieszkańców miasta, natomiast na początku września usiłował włamać się do wiaty śmietnikowej należącej do jednego z marketów w Ząbkowicach Śląskich. Uniemożliwili mu to wówczas policjanci, zatrzymując go w czasie popełniania przestępstwa. Straty jakie swoim działaniem spowodował 41-latek wycenione zostały przez pokrzywdzonych na kilka tysięcy złotych. Teraz o przyszłości mężczyzny zdecyduje sąd.