Echo Tygodnia (nr 07/428/2014) w artykule „Zemsta czy próba zastraszenia?” poinformowało o ataku na radnego Franciszka Gawędę. Sprawa warta jest naszej szczególnej uwagi, bowiem zdarzenie, jakie go spotkało przekroczyło wszelkie dozwolone granice i wartości.
Otóż na początku lutego br. nad ranem ok. 4:25, przez okno jego mieszkania z niewiarygodnie dużą siłą (o czym świadczą wybite otwory w szybach) wrzucona została cegła. Spadła jakieś 20-30 cm od głowy jednego z domowników. Cokolwiek to było, wybryk chuligański czy świadome i celowe działanie, bezpośrednio narażało radnego i jego rodzinę na utratę życia i zdrowia.
Potępiam atak na radnego Franciszka Gawędę i jego Rodzinę. Osoby, które brały udział w tym ataku oraz te, które były inspiratorami zdarzenia powinny być osądzone. Mam nadzieję, że sprawa zostanie przez policję wyjaśniona z pełną starannością.
Franciszek Gawęda jest przekonany, że zdarzenie ma bezpośredni związek z jego działalnością jako radnego oraz że jest próbą zastraszenia go i jego rodziny. Ujawniając i przeciwstawiając się społecznie szkodliwym nieprawidłowościom oraz arogancji w działaniach ząbkowickiej władzy, niewątpliwie naraża się na ataki z jej strony oraz ludzi z nią powiązanych.
Ząbkowice Śląskie jak większość miast w Polsce nie są wolne od chuligaństwa i przestępczości, ale miasto jak dotąd nie było areną, na której „cegła w okno” jest odpowiedzią na niezależność myślenia, swobodę osądzania spraw publicznych i wolność formułowania opinii. Jak bardzo pod tym względem zmieniła się sytuacja w naszej Gminie mówi także wpis jednego z młodych blogerów, Sylwestra Pióro. We wpisie z 17.02.2014 r. na swoim blogu „Ostrym piórem” napisał m.in. „Nikt przecież publicznie nie „zjedzie” burmistrzowskiego pomysłu, ponieważ albo nie będzie pieniążków z reklam lub przetargów, albo burmistrz się obrazi i będzie utrudniał dziennikarską harówę. Cała sytuacja jest podobna do słynnej baśni Andersena „Nowe szaty króla”, gdzie gawiedź by nie podpaść władcy przytakuje mu, pomimo własnego, odmiennego zdania.” (…) „Ale prywatnie, na kawce i ploteczkach można ponarzekać, jakie to chore, że chodniki budują, a miejsc pracy dalej nie ma. A później z uśmiechem pozuje się do zdjęcia, na którym zadowolony szef grodu Ząbkowice Śląskie otwiera nowo wyremontowaną drogę. Bo kto by się przejmował wyrażaniem własnych opinii? Ważne, że inni je mają, ja się tylko ewentualnie pod którąś podepnę, nieprawdaż?”
Dla każdego bezstronnego obserwatora tego, co się dzieje w naszej Gminie, a szczególnie, gdy chodzi o pracę w gminnych instytucjach, jasne jest, że inspirowanie i podżeganie do agresji może dotyczyć każdej innej osoby z zupełnie błahych powodów, bo dla trwającego w niej patologicznego układu towarzysko – politycznego liczy się wyłącznie tylko władza i wybór na kolejną kadencję.
Na koniec. Najwyższy czas dopuścić do swojej świadomości, że właśnie tak wygląda ząbkowicka rzeczywistość. Najwyższy czas zadać sobie pytanie: w jakich Ząbkowicach Śląskich chcemy żyć? Takich, które są prywatnym folwarkiem patologicznego układu towarzysko-politycznego czy wspólnotą samorządową, w której jest miejsce na niezależność myślenia, swobodę osądzania spraw publicznych i wolność formułowania opinii. Być może za przyczyną sprawy Franciszka Gawędy i przemyśleń Sylwestra Pióro znajdą Państwo czas na chwilę osobistej o tym refleksji.