Zamiast motta: Na ziębickich salonach krąży dowcip: – Do czego prowadzi birokracja? – Do katasterofy?
15 czerwca na Internecie, a 26 czerwca w wydaniu „papierowym” „Expressu-Miejskiego.Pl” przeczytałem chwytliwy nagłówek: Środki publiczne przeznaczano na alkohol. Audyt w ziębickim urzędzie. Z treści krótkiego i obracającego ogólnikami artykułu nic nie wynika poza tym, że w Urzędzie Miejskim, w Gminnym Centrum Edukacji i Sportu (dawniej: Ośrodku Opieki i Oświaty) i w ZUK-u działo się źle, czego rzekomo dowiódł (spóźniony o pół roku) audyt. Były jakieś nieprawidłowości w inwentaryzacji, coś nie grało w księgach rachunkowych i na dodatek nastąpiła „słabość komisji zarządczej”. Konia z rzędem temu, kto się w tym wszystkim połapie. Ale, „tako rzecze Zaratustra-Bira” – źle się działo w Księstwie Ziębickim!
Pani Burmistrz Alicja Bira nie pierwszy (i pewnie nie ostatni) raz postanowiła skorzystać z antycznego przysłowia: „rzuć błotem, a zawsze się coś przylepi”. Jest to zapewne jedyny element kultury (co prawda antycznej), któremu w swoich licznych wypowiedziach pozostaje wierna obecna Pani Burmistrz. Zarówno w minionej kampanii wyborczej, jak i w wywiadach, których udziela na lewo i na prawo, wypowiada pod moim adresem steki kłamstw, pomówień, zmyśleń i obelg. Jestem wobec nich bezsilny, bo nie będę co chwila udowadniał, że nie jestem wielbłądem. Nie będę się ciągał po sądach, bo nie mam na to pieniędzy, czasu ani ochoty. Nie dam Pani Burmistrz po buzi, bo mimo wszystko, jest kobietą. Mogę tylko, kolejny raz, zaapelować: Pani Alicjo Biro, nie idź tą drogą i zaniechaj Pani walki z mirażem (tzn. z cieniem). To, że powie Pani, że jestem „be”, i niektórzy w to uwierzą, nie oznacza, że jest Pani „cacy”. Bo „cacy”, to Pani nie jest i nigdy chyba nie będzie. Proszę pokazać, że ma Pani pomysł na Gminę, bo na razie, to niszczy Pani to, co ja i moi poprzednicy zrobili.
„Środki publiczne przeznaczano na alkohol” – to są Pani słowa, które skrzętnie podchwycił Express-Miejski.Pl. Sugerują one, że przez ostatnie 8 lat „chlaliśmy” za publiczne pieniądze. A jaka jest prawda, którą Pani przykrywa tą obelgą? Otóż, na spotkaniu opłatkowym w Urzędzie (2010 r.), zamiast podzielić się opłatkiem, postanowiliśmy stuknąć się (w równie ewangelicznym geście) kieliszkiem wina, a w zasadzie napoju winopodobnego o nazwie „Dorato”. Za całe 8 lat kupiliśmy 4 butelki tego winopodobnego napoju.
Jak zatem Pani wytłumaczy fakt, że po uroczystej sesji poświęconej 25-leciu Samorządu Terytorialnego (19 czerwca 2015), radni i zaproszeni goście pili szampana i zagryzali jedzeniem z uginających się stołów? Czy przeznaczono na to pieniądze publiczne, czy może było to z Pani prywatnej kieszeni?
Inne pytanie: dlaczego Pani, mimo, że obliguje Ją do tego prawo, nie umieściła do tej pory (27.06.2015) swoich oświadczeń majątkowych w Biuletynie Informacji Publicznej? Czy Pani nie obowiązują zapisy Ustawy o Samorządzie Gminnym i Kodeksu Wyborczego? A co na to prokuratura i Wydział Nadzoru i Kontroli Urzędu Wojewódzkiego? A co z firmą „Kataster”? Dalej jest u Pani w domu? I świadczy usługi gminnym spółkom?
Zamiast epilogu przytoczę jeden z komentarzy pod wspomnianym artykułem w Expressie: gość: ~obserwator – Odnoszę wrażenie, że panie się trochę zapędziły i przez te pół roku zajmują się głównie rozliczeniami i audytowaniem. A działanie w nowych kierunkach? może jakieś pomysły? A tak na marginesie….czy to powyborcze rozliczenia?
dr Antoni Herbowski
Burmistrz Ziębic V i VI kadencji
Od Redakcji: Powyższy tekst jest odpowiedzią na materiał opublikowany przez portal „Express-miejski.pl” i był już zamieszczony w tym portalu. Autor przekazał nam tekst do publikacji mając na względzie informowanie o swoim stanowisku opinii publicznej także za naszym pośrednictwem.