„Projekt uchwały jest słuszny”, „jestem za tym, aby szkoła nadal trwała”, „uważam, że nie powinniśmy się zgodzić na likwidację szkoły”, „pomysł wójta popieram”, „nie jestem przeciw temu, abyśmy szkołę przejęli” – tak mniej więcej wyrażali się wszyscy radni Gminy Kamieniec Ząbkowicki podczas wczorajszej sesji Rady Gminy.
Mowa była o przedłożonym przez wójta projekcie uchwały w sprawie wyrażenia woli przejęcia Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych im. Juliana Lubienieckiego. Mimo wyrażanych przez siebie przychylnych opinii, większość radnych wbrew własnym deklaracjom, skłonna była odesłać uchwałę do dyskusji w komisjach, zamiast podjąć decyzję w obecności mieszkańców. Podczas prawie 4-godzinnych obrad wójt Marcin Czerniec najpierw zaprosił radnych, by wyrazili swoje osobiste stanowisko w sprawie znaczenia i przyszłości Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych. W trakcie debaty nikt z radnych nie wyraził opinii negującej inicjatywę wójta.
Z projektu uchwały wynikało jasno, że przejęcie placówki miałoby się odbyć wyłącznie wtedy, gdy samorząd powiatowy przekaże nieodpłatnie majątek ruchomy i nieruchomy szkoły, ureguluje wszelkie zobowiązania wobec pracowników i osób trzecich, przekieruje do gminy w całości należną subwencję oświatową, a samo przejęcie mogłoby się odbyć z początkiem roku szkolnego 2015/16. W uzasadnieniu do uchwały mocno podkreślono, iż celem tego działania jest nie tylko podporządkowanie szkoły samorządowi gminnemu, ale także jej rozwój. Obecna sytuacja – zdaniem wójta – nie rokuje trwania szkoły przez kolejne lata. Marcin Czerniec zwrócił uwagę na fakt, że ¾ uczniów ZSP to młodzież z terenu Gminy Kamieniec Ząbkowicki, która w przypadku reorganizacji czy likwidacji będzie musiała „emigrować” w celu dalszej nauki na poziomie średnim poza macierzystą gminę. Byłaby to oczywista uciążliwość i wiązałoby się to z dodatkowymi kosztami ponoszonymi przez rodziców. Pytany o domniemane przyczyny braku naboru w bieżącym roku szkolnym, wójt zauważył, że trudno jest oceniać politykę oświatową samorządu powiatowego, ale można w niej dostrzec błędy skutkujące swoistą ucieczką absolwentów gimnazjów także poza Powiat Ząbkowicki (o tym problemie pisaliśmy w naszym portalu). W dyskusji wójt przypomniał okoliczności związane z niepodjęciem przez ówczesnych radnych gminnych stanowiska w sprawie zlikwidowanego w latach 90. szpitala w Kamieńcu. Obiekt ten, choć ma prywatnego właściciela, jest obecnie zupełnie zdekapitalizowany. Głos zabrała radna powiatowa Agnieszka Tandereszczak. Poinformowała obecnych radnych i mieszkańców, iż los kamienieckiego ZSP jest już omawiany w komisji Rady Powiatu i przedstawiła ogólne informacje statystyczne o tej szkole. Wynika z nich m.in., iż obecnie jest tam ponad 70 uczniów, a roczny koszt jej utrzymania w 2014 r. (kiedy uczniów było ponad 110) wynosił ok. 1,2 mln zł.
W trakcie sesji Rady Gminy nie brakowało emocjonalnych wystąpień. Nikt jednak nie odrzucał inicjatywy zgłoszonej przez wójta, a więc nic nie wskazywało na taki obrót spraw, iż choć wszyscy są „za”, to w głosowaniu nie powiedzą „tak”. Pojawił się bowiem wniosek formalny zgłoszony przez wiceprzewodniczącą Rady Gminy Eżbietę Cwek, która zaproponowała, by uchwała została odesłana do prac w komisjach. Mimo przedstawienia przez wójta wszelkich dostępnych informacji, radni mieliby jeszcze dyskutować nad sprawą i tym samym uchwała nie zostałaby podjęta podczas sesji. Wniosek o niezwłoczne głosowanie nad projektem przedstawionym przez wójta zgłosił radny Dominik Krekora. Zwrócił się do radnych, aby wykazali się odwagą i determinacją w sprawie ważnej dla gminy. Wniósł o przyjęcie uchwały w głosowaniu imiennym, aby >> nie było wątpliwości kto z radnych chciał, aby szkoła trwała, a kto nie. << Przewodniczący Rady Gminy Aleksander Ciapka (zaskakująco) uznał za „wniosek dalej idący” propozycję swojej zastępczyni i w tym głosowaniu 7 radnych było „za”, 5 „przeciw” i 1 „wstrzymał się”.
Większość mieszkańców obecnych w sali obrad przyjęło ten wynik z głośną dezaprobatą. Wobec tego wójt Marcin Czerniec zwrócił się do przewodniczącego Aleksandra Ciapki z pytaniem >> jakie stanowisko zamierza prezentować w imieniu Rady Gminy na spotkaniu, jakie z zaproszenia starosty ząbkowickiego odbędzie się w najbliższy piątek? << Jak się bowiem okazało, Aleksander Ciapka wiedział o tym zaproszeniu, ale – jak stwierdził – >> nie zdążył się z nim zapoznać i jeszcze nie wie co powie na spotkaniu w Starostwie Powiatowym.<< Po przerwie radny Dominik Krekora, nawiązując do faktu, iż radni już po głosowaniu zostali poinformowani o mających się odbyć za kilka dni rozmowach w sprawie losu szkoły, złożył wniosek o reasumpcję głosowania. Po ponownym odczytaniu uchwały i jej uzasadnienia, 12 radnych było „za” i 1 radna „wstrzymała się”. Uchwała została ostatecznie przyjęta w wersji rekomendowanej przez wójta.
Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych im. Juliana Lubienieckiego jest prowadzony przez Powiat Ząbkowicki. Wobec braku naboru do klasy pierwszej w trwającym roku szkolnym, pojawiła się w kręgach urzędników starostwa poważna wątpliwość co do przyszłości kamienieckiej „Pszczółki” (tak się nazywa tę szkołę w żargonie młodzieżowym). We wczorajszym przeglądzie prasy nasz portal zwrócił uwagę na cytowaną przez media wypowiedź starosty Romana Festera, który miał stwierdzić wprost: >> istnieje obawa, że kamienieckiej szkole ponadgimnazjalnej grozi likwidacja. << Już na początku br. wójt Marcin Czerniec zwrócił się do władz powiatowych o stanowisko w tej sprawie. Robocze spotkanie pomiędzy szefostwem Powiatu Ząbkowickiego i Gminy Kamieniec Ząbkowicki ma się odbyć już w najbliższy piątek. Do sprawy będziemy wracać.