Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej zaapelowało do ministrów zdrowia i finansów o podniesienie stawki akcyzy na tradycyjne papierosy.
W oświadczeniu wystosowanym 8 października br. Prezydium NRL podkreśliło, że szeroki dostęp do najtańszych papierosów jest przyczyną pogłębiającego się problemu palenia tytoniu wśród młodzieży. Epidemia palenia papierosów trwa od lat, zwłaszcza wśród młodzieży i mimo wielu ostrzeżeń oraz prób ograniczenia jej zasięgu wyniki są zastraszające – głosi opublikowany na stronie internetowej Naczelnej Izby Lekarskiej apel. Przypomniano w nim, że palenie to zgubny nałóg, który rocznie zabija w Polsce około 80 tys. ludzi.
W stanowisku kierownictwa samorządu lekarskiego przypomniano, że już w lutym br. Rada apelowała do rządzących o podjęcie działań zmierzających do ograniczenia palenia tytoniu, zwłaszcza wśród młodzieży. Kierownictwo NRL wyraziło obawę, że agresywne działania koncernów tytoniowych mogą doprowadzić do pozostawienia akcyzy na papierosy na niezmienionym poziomie” i że takie „niepokojące sygnały płyną z Forum Akcyzowego, organizowanego przez resort finansów.
Zgodnie z badaniami Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny, ponad 53% nieletnich swoje doświadczenia z nikotyną zaczyna od zwykłego papierosa, a szeroki dostęp do najtańszych wyrobów tytoniowych przyczynia się do pogłębienia tego problemu.
Należy przypomnieć, że ostatnia istotna podwyżka tego podatku o 40% miała miejsce w 2009 r. i pozwoliła zasilić budżet państwa kwotą rzędu 2,6 mld zł. Z doniesień medialnych wynika, że podobna kwota jest możliwa do uzyskania także aktualnie, poprzez podniesienie stawki akcyzy – głosi oświadczenie prezydium samorządu lekarskiego. Zdaniem lekarzy, podniesienie akcyzy pozwoli wesprzeć boleśnie doświadczoną przez pandemię służbę zdrowia, która ma ogromne potrzeby. Brakuje środków na szeroki zakres profilaktyki, która – wsparta wysokimi stawkami akcyzy na tradycyjne papierosy – mogłaby zahamować śmiertelną epidemię SARS-CoV-2 – stwierdza komunikat NRL.
Według samorządu lekarskiego, rząd w walce z pandemią koronawirusa częściej niż kiedykolwiek podnosi temat profilaktyki zdrowotnej, zwłaszcza w wymiarze szczepień. Dlatego jest to idealny moment, by w publicznej debacie szeroko poruszyć kwestię zagrożeń dla kolejnych pokoleń Polaków. A tradycyjne, tanie papierosy są w tej sferze jednym z największych problemów – głosi oświadczenie Prezydium Naczelnej Rady lekarskiej.
Kwestią akcyzy na tytoń, jak również na alkohol zajmowały się pod koniec września sejmowe komisje: Zdrowia i Finansów Publicznych. Poseł Tomasz Latos (PiS) – przewodniczący sejmowej Komisji Zdrowia – mówił wówczas, że rosną nasze pensje, a relatywnie ceny wyrobów tytoniowych i alkoholowych stoją w miejscu. Dodał, że jest to fakt bezsporny, który nakręca wzrost spożycia tych wyrobów. Tomasz Latos powiedział, że jego zdaniem niezwykle ważne jest, aby różnicować to, co jest najbardziej szkodliwe, a co mniej. Najbardziej, jeśli chodzi o wyroby tytoniowe, szkodzą papierosy tradycyjne; należałoby zrobić wszystko, żeby maksymalnie ograniczyć ich spożycie.
W posiedzeniu uczestniczył również podsekretarz stanu w MZ Maciej Miłkowski. Co do polityki akcyzowej wyrobów tytoniowych, Maciej Miłkowski wskazał, że o ile w latach 80. w Polsce odsetek osób palących papierosy wynosił 42%, o tyle aktualnie wynosi on 21% dorosłych obywateli. I w tym przypadku wzrost cen wyrobów tytoniowych jest jedną z najskuteczniejszych metod motywujących palaczy do rzucenia palenia i ogranicza dostęp do nich młodym osobom.
Szacuje się, że 10-procentowa podwyżka cen wyrobów tytoniowych przyczynia się do spadku liczby osób palących o 4% – mówił wiceminister zdrowia Maciej Miłkowski.
Obecny na posiedzeniu lekarz internista i epidemiolog prof. Witold Zatoński stwierdził, że w Polsce od 2014 roku nie jest podnoszona akcyza na tytoń. Wskazał, że doprowadziło to do tego, iż wyroby tytoniowe stały się o 30% tańsze. To także wymaga uwagi i poprawy – podsumował.
Poseł Janusz Cichoń (KO) stwierdził, że niewątpliwie Państwo powinno aktywnie ograniczać konsumpcję nikotyny, wyrobów tytoniowych i alkoholu. Są to dobra niepożądane, czyli dobra, których konsumpcja wywołuje nie tylko koszty prywatne związane z zakupem, ale także koszty społeczne. Powinny one być w cenie uwzględnione.
Poprzez: PAP MediaRoom
Foto: pixabay.com