Nie ma lepszego motywu do pięknego śpiewu, nastrojowych recytacji czy klimatycznych instrumentalnych wibracji, niż miłość. Jeśli to stwierdzenie trąci truizmem, to można było przekonać się, że ta inspiracja ma w sobie szczególną moc. Dzięki niej każda piosenka, każdy wiersz i każda melodia brzmią na nowo i wywołują najsilniejsze emocje. Okazją ku temu był wieczór z mottem „Miłość niejedno ma imię”.
Tegoroczne spotkanie, mające już 4-letnią pozycję w kalendarzu ząbkowickich wydarzeń, było pełne bardzo różnych utworów złączonych jednym wspólnym wątkiem – tęsknoty za kochaną osobą. Magdalena Halikowska – pomysłodawczyni i animatorka programu łączącego dorobek polskiej i rosyjskiej kultury, podobnie jak w latach poprzednich, ułożyła repertuar półtoragodzinnego koncertu, aby zapewnić publiczności naprawdę paletę poetyckich i wokalnych narracji okraszonych energetycznymi popisami instrumentalnymi. Młodsi i starsi wykonawcy podarowali gęstą porcją uczuciowych tekstów, nie żałowali ciepła w swoich głosach i rozsiewali dźwięki budzące mnóstwo miłych skojarzeń.
ZOBACZ WPIS NA TEN TEMAT NA BLOGU KOTOWICZ.PL
Oklaski po kolejnych występach i aplauz na podsumowanie, świadczyły o tym, że ząbkowiczanie przyjęli program z uznaniem. O tym, że program przypadł do gustu wielu osobom świadczy także liczba osób, które obejrzały transmisję koncertu w naszym serwisie #dzieje_się_teraz
https://www.facebook.com/zabkowice4you/videos/1000384076780920/
Zapowiadany przez nasz portal koncert „Miłość niejedno ma imię”, który odbył się 16 lutego 2018 r. w Ząbkowickim Ośrodku Kultury, tętnił dzięki artystom. Wystąpili: Tomasz Blicharski – „Wiem, na pewno wiem” z repertuaru formacji „Dżem” (śpiew i gitara), Maja Bednarz – recytacje wierszy „Nic dwa razy się nie zdarza” Wisława Szymborskiej oraz „Wyszłam żegnać go do przedpokoju” Anny Achmatowej, Agnieszka Seweryn – „Kiedy nie ma miłości” z piosenką Marii Sadowskiej, Amelia Borowik recytowała wiersz Anny Achmatowej „Pieśń ostatniego spotkania” oraz fragment książki Nicholasa Evansa „Serce w ogniu”, Weronika Wójcik brawurowo zaśpiewała „Sambę przed rozstaniem”, Paulina Fryc – grała na keyboardzie kompozycję „The river flows in you”, Natalia Sęk wykonała utwór Piotra Rubika „Na skrzydłach roztańczonych marzeń”, Anita Zapała śpiewała „Pieśń Priscilli” i „Echo miłości”, w wykonaniu Aleksandry Zalas usłyszeliśmy „Piosenkę księżycową”, Paula Bernaczek wokalnie zinterpretowała sławną rosyjską piosenkę „Oczy czarne”, w wykonaniu Agnieszki Bartkiewicz zabrzmiała „Miłość największa”, zaś Anna Sowa recytując „Romantyczność” Adama Mickiewicza zamieniła ten wiersz w minispektakl jednego aktora. Na scenie wystąpiła także grupa instrumentalna „Zespół Tourette’a” w składzie: Andrzej Mazur – saksofon altowy, Paweł Chudzikowski – piano, Edward Ćwikła – gitara, Andrzej Knihinicki – bas, Waldemar Strojny – perkusja. O scenografię zadbała Bogumiła Cwek, a nagłośnieniem sterowali Kamil Lipiński, Kacper Dubicki. Wśród publiczności nie brakowało wielu przychylnych ocen, a wielu wykonawców ma też swoich fanów. Jedni i drudzy spotkali się po koncercie na słodkim poczęstunku. Niektórzy rozmawiali już o następnym programie za rok.