Czytając powieść Barbary Sęk „Miłość na szkle”, przypomniały mi się klasyki literatury w których poruszona była tematyka pieniądza i jego rzeczywistej wartości. Książki, poezja w których niejednokrotnie przypominał autor – los i przeznaczenie kreuje nasze otoczenie, to po pierwsze, po drugie pieniądze to nie wszystko. Często były one spotykane np. w pozytywizmie XIX wieku, a teraz odnajduję podobne przesłanie w tej książce!
Realia najnowszej powieści Barbary Sęk – kolejnej książki jaką polecam – osadzone są w rzeczywistości XXI wieku. Nie brak w niej zatem, motywu pieniądza. Potwierdza się fakt, że nie wszystko można kupić. Pieniądze są w stanie zapewnić wiele dóbr, ale czy szczęście – dosłownie? Bohaterów książki, poznajemy z narracji Wojtka. Aneta i Wojtek, małżeństwo, które wydawać by się mogło jest zrealizowane w życiu. Bohaterowie odnoszą sukcesy zawodowe, ale też osobiste. Nie brak w nich zachwytu sobą wzajemnie, pomimo upływu lat spędzonych wspólnie. Są pełni energii, spontaniczności, życiowej radości. Jednakże, w związku pełnym radości i spełnienia finansowego (bo materialnie Aneta i Wojtek mogą mieć naprawdę wiele) zaczyna czegoś brakować. Dziecka. Pociechy. Przypomina mi się tu piosenka, która w wykonaniu Doroty Osieckiej wyciska łzy z oczu… „Ktoś do kochania, do całowania, ktoś kto po nocach wciąż mi się śni, do rozpieszczenia do kołysania, kto mi wypełni noce i dni. Kto dom nasz zmieni w centrum wszechświata i kiedyś powie „mama i „tata”. Okazuje się jednak, że staranie o dziecko, gdy zegar biologiczny tyka nieubłaganie, nie jest łatwe. A jak trudności w zajściu w ciąże wpływają na związek dwojga ludzi? Myśl o bezsilności, dotyka bohaterów w wielu codziennych sytuacjach. Intymnych i banalnych, oczywistych. Każde z nich przeżywa tę sytuację na swój sposób, każde z nich wydaje się mieć w niej inne priorytety. Podejmowanie walki z niepłodnością wymaga z pewnością wiele poświęcenia, wytrwałości, także do siebie nawzajem.
Poznanie sytuacji, w której małżeństwo starające się o dziecko przeżywa trudności opowiedziane oczami mężczyzny jest niezmiernie ciekawe. Niebanalne. Nie brak w książce bowiem emocji i pragnienia posiadania dziecka, ale poprzez stronice książki przewija się także żal, ironia, irytacja, ludzka nieudolność, a przede wszystkim bezsilność. Przewrotny los i tak robi swoje. A pieniądze? Nie w każdej sytuacji potrafią pomóc. Nie wszystko uda się z ich pomocą załatwić… bo przecież, Opatrzności nie da się przekupić, prawda? Czy związek tych dwojga przetrwa? Czy Aneta ujrzy upragnione dwie kreski na teście ciążowym? Czy los będzie łaskawy dla bohaterów tej książki? Naprawdę warto się dowiedzieć i przeżywać te emocje wraz z bohaterami.
Opatrzności nie da się przekupić.
To, co nas spotyka w życiu, podobnie jak bohaterów książki, możemy tylko w części wykreować sami. Wiele spraw los podsuwa nam pod nogi często w postaci kłód, które trudno pokonać, niekiedy w postaci łatwych ścieżek przez które wędrujemy z przyjemnością. Ważne jest to jakie decyzje podejmujemy. Bohaterowie powieści „Miłości na szkle” mają pieniądze, mają siebie, i mają kłodę rzuconą im pod nogi przez siłę wyższą. Czy ją pokonają przekonajcie się koniecznie. Książkę czyta się bardzo dobrze, wciąga, buduje napięcie, wprowadza czytelnika w różnorodne stany emocjonalne. Bardzo Wam polecam!