Tu się wszystko zaczyna. Tu się organy stroi, stroi się. Tutaj się rodzi maszyna. Na obrazobieństwo swe. Uczy się ją dźwięków. Daje się jej usta i uczy słów Wkłada się w martwe kończyny rytmu rytmu bezwzględny ruch. Patrz na te miękkie maszyny. Popatrz, jak się kręcą, kręcą się. Zdaje się, że bez przyczyny. Lecz w końcu coś nakręca je. A lepi się je ze snów mętnych i ślepych słów. Z niespełnopragnienia lepi się je. Z trybów, zębów, głów, krwi, rąk i nóg dwóch. Lepi się – i wprawia w zdumieniu w ruch. Dostojnie nastrojone. Trybią, aż się kurzy – z miękkich głów. Tempo i rytm utrzymują aż rytm tempo zatrzyma je. Więc patrz, patrz, jak tańczymy. Póki nas to kręci, a kręci nas. Popatrz, jak się męczymy, jak rytm nam odmierza czas. A lepi się nas z niedopragnień i grząskich snów. Niespełno-prawnień i łańcuchów słów. Z trybów, rurek, łez, głów, rąk i nóg dwóch. A rytm daje nam złudzenia ruch. Tutaj czas je zatrzymać… Tutaj je rozstroić czas… Rytm rozkłada na kończyny. Rozmiękłe maszyny. A poza rytmem nie ma. I poza dźwiękiem nie ma nic. A te kształty to złudzenia. Efekt ruchu, wielki pic.
Karolina Cicha jest muzycznym objawieniem ostatnich lat i jednym z najoryginalniejszych głosów swojego pokolenia. Wokalistka, multiinstrumentalistka, interpretatorka, porównywana do Ewy Demarczyk. Gra na akordeonie i klawesynie, śpiewa w jidysz i esperanto, a świat piosenki aktorskiej z powodzeniem łączy z szorstkim rockiem, jazzem, muzyką źródeł i emocjonalnym przekazem. Ma doktorat w dziedzinie literaturoznawstwa. W dziedzinie muzyki jest samoukiem obsługującym na scenie kilka instrumentów jednocześnie. Gra na akordeonie, klawiszach, eksperymentuje z klawesynem, a wywodzi się z legendarnych Gardzienic, w których zagrała dwie inspirowane muzyką antyku role: Ifigenii i Elektry. W 2009 r. rozpoczęła autorską karierę muzyczną. Na zaproszenie Muzeum Powstania Warszawskiego skomponowała rockową muzykę do wiersza Tadeusza Gajcego „Miłość bez jutra”, która promowała album „Gajcy!” dedykowany twórczości genialnego poety – żołnierza AK, który zginął w czasie powstańczych walk na Starówce, mając zaledwie 22 lata. Piosenka okazała się jednym z 10 najlepszych utworów w polskim rocku 2009. W 2010 r. wydała płyet „List do Ludożerców” z poezją Tadeusza Różewicza i jej oryginalnymi aranżacjami, nad którymi pracowała kilka miesięcy. Drugie tyle czekała na zgodę samego Różewicza. W 2012 r. pojawił się w pełni autorski album „Miękkie maszyny” z muzyką i większością tekstów Karoliny Cichej, a także z gościnnym udziałem znanych już z wcześniejszych projektów artystki Tomasza Budzyńskiego i Mamadu Dioufa. Tytułowy utwór „Miękkie maszyny”, jak cały album, to apokaliptyczna wizja, w której powagę tekstów równoważy energetyczna muzyka.