Rosyjska agresja na Ukrainę z 24 lutego 2022 r. była wstrząsem dla wielu ludzi na całym świecie. Tysiące z nich, po otrząśnięciu się z szoku, przystąpiła do pomocy poszkodowanym przez wojnę ludziom.
Solidaryzowanie się, pomoc, wsparcie, współczucie, frustrację, bezsilność, potępienie przemocy, troskę oraz wiele innych uczuć i postaw trudno jest przekazać za pomocą słów. Język ma liczne ograniczenia i bariery. Dlatego Teatr Miejski w Ząbkowicach Śląskich w swoim spektaklu „Dworzec”, który stał się wyrazem zrozumienia duchowego i emocjonalnego (nie tylko członków teatru, ale całej społeczności ząbkowickiej) zrezygnował z używania… słów. Fakt, że w całym przedstawieniu nie pada żadne słowo, nie sprawia, że staje się ono mniej dosadne. Wręcz przeciwnie – w ten sposób odbiorca angażuje inne zmysły, może na swój własny sposób interpretować całość.
Bezimienni bohaterowie, którzy wydają się jakby wyrwani z innej rzeczywistości (między innymi przez stroje i charakteryzacje, które zwróciły uwagę widzów i jednocześnie podkreśliły odrębność postaci, ich wielowymiarowość) i przez to są uniwersalni. Nie wiemy, dlaczego akurat wtedy przebywali na dworcu, dokąd zmierzali i jaka była ich historia. Kim byli? Mogli być każdym z nas! To mogliśmy być my. Nie mają ze sobą nic wspólnego oprócz tego, że tego feralnego dnia znaleźli się na dworcu, na peronie pierwszym. Zupełnie tak, jak Ukraińcy – zwykli cywile, bezbronni – którzy przebywali na dworcu kolejowym w Kramatorsku, na który Rosjanie przeprowadzili atak, zabijając przy tym wielu z nich.
„Dworzec” z minimalistyczną scenografią, wszystko pozostawia w gestach aktorów. Ci, wcielając się w ekscentryczne, mogłoby się wydawać przerysowane postacie, podkreślają różnorodność ludzi, ich indywidualność i zarazem niejako nieprzewidywalność każdego człowieka. Ważnym elementem widowiska była gra świateł i starannie dobrana muzyka, które były nie tylko tłem, ale też uzupełnienie całego „scenicznego” obrazu.
Należy zaznaczyć, że przygotowania do spektaklu zaczęły się kilka miesięcy wcześniej, a jego wizja wielokrotnie ulegała modyfikacji. Wszystkim twórcom zależało, aby osiągnąć jak najwyższy poziom przedstawienia. Tuż przed premierą reżyserowi i aktorom towarzyszył ogromny stres i niepewność czy przesłanie będzie dość klarowne, i czy udźwigną ciężar przesłania. „Dworzec” obejmuje bowiem bardzo skomplikowaną i nader poważną tematykę. Jest nią… śmierć. Śmierć tak bardzo niespodziewaną i niesprawiedliwą, z jaką zderzamy się na wojnie, trudno jest ukazać środkami wyrazu, jakimi dysponuje teatr.
Na to, że Teatr Miejski w Ząbkowicach Śląskich stanął na wysokości zadania, wskazują reakcje widzów – płacz, wzruszenie, poruszenie. Wyjątkowe, bardzo silne emocje wywołała historia, opowiedziana jako zwieńczenie całości przez jedną z aktorek – Ukrainkę. Bardzo osobista i poruszająca opowieść o zniszczeniu, jakie powoduje wojna, o stracie, ale zawierająca ważne przesłanie…
Jeśli masz w sobie światło, łatwiej jest ci żyć […] Prości ludzie, ty i ja możemy zmieniać świat, możemy dawać przyszłość innym. To miał wyrazić „Dworzec”. Miał odsłonić światłem potrzebującym. Dać nadzieję na bezpieczną przyszłość i wyrazić pamięć o tych, których już z nami nie ma…
Julia Krajewska
-
Spektakl „Dworzec”, zgodnie z zapowiedzią naszego portalu zaprezentował Teatr Miejski w Ząbkowicach Śląskich. Reżyseria i scenografia: Włodzimierz Butrym. Obsada: Julia Jankojć, Julia Krajewska, Maja Krasnodębska, Maja Bulanda, Алина Ульяницкая, Zbigniew Szermer, Stanisław Wyskwarski, Krzysztof Cwynar, Zofia Pazdioara, Paweł Stolarski, Barbara Patelka, Emilia Szymańska. Przedstawienie miało miejsce 12 sierpnia 2022 r. na Rynku w Ząbkowicach Śląskich w ramach „Lata z teatrem 2022”.
Dwa dni wcześniej, ząbkowiczanie mogli obejrzeć widowisko „Remus” w wykonaniu Teatru Snów z Gdańska.
Narracja widowiska oparta jest o powieść Aleksandra Majkowskiego „Życie i przygody Remusa”. W zamyśle twórców to opowieść o samotności niepozornego, a bogatego duchem człowieka, który nie godzi się z zastanym i podejmuje walkę o zmiany w najbliższym otoczeniu. Człowiek ten jest przekonany, że należy realizować ideały, walczyć w imię dobra z silniejszymi, a niepowodzenia nie muszą oznaczać porażki.
Bohater widowiska Remus dowiaduje się, że jest z rodu mitycznych Stolemów, i ma do wypełnienia ważną misję. Ma wybawić zapadły zamek symbolizujący gasnącą tożsamość kulturową Kaszubów. Swoje powołanie spełnia, jeżdżąc po jarmarkach i sprzedając polskie książki oraz drobiazgi przydatne w domu. Mimo determinacji, nie jest chodzącym ideałem.
W kluczowym momencie nie wystarcza mu odwagi i wiary, by misję ostatecznie wypełnić. Choć jego udziałem staje się klęska, to zdąża powierzyć swoją ideę następnym pokoleniom.
Ząbkowicka publiczność przyjęła widowisko aplauzem. Rynek wybrzmiewał muzyką, a „scena” wypełniona była tańcami i wielorakimi symbolami. Wszystko splecione w całość było w istocie przesłaniem o tym, że warto mieć wiarę i nadzieję, aby osiągać dobro. Profesjonalny zespół Teatru Snów przelał na widzów pozytywne energie, z którymi warto iść przez codzienność, aby nie stać się jej niewolnikiem.
FOTO / VIDEO: Magdalena Halikowska