Ostatnie wybory do parlamentu europejskiego pokazały, jak słabą pozycję ma w Wałbrzychu PiS. Mimo fali wznoszącego poparcia w Polsce, ledwo co wygrywa z SLD, już nie wspomnę o klęsce z PO. Czyja wina? Według mnie lidera wałbrzyskiego PiS-u, który mimo wszystko chwali się swoim sukcesem wyborczym. Właśnie swoim, a nie PiS-u.
Tak pisze w swoim blogu Zbigniew Senkowski, którego spostrzeżenia dotyczące największej opozycyjnej partii w Polsce zdają się dotyczyć nie tylko Wałbrzycha. We wpisie z 10.07.2014 r. czytamy więcej uwag na temat kondycji Prawa i Sprawiedliwości.
Niestety moja ocena polityczna jest zła, bardzo zła. Nie stworzono od czasów powstania PiS-u żadnego centrum politycznego w drugim co do wielkości na Dolnym Śląsku mieście. Nie wykreowano żadnego lidera samorządowego w Wałbrzychu, który mógłby drużynę PiS-u poprowadzić w najbliższych wyborach. A można było np. zamiast siebie wystawić któregoś z działaczy wałbrzyskich na listę wyborczą do europarlamentu i.t.d… Wybory tak jak pisałem, tuż tuż a wałbrzyszanie nie znają liderów PiS-u w swoich okręgach wyborczych. Tak nie można kierować partią, taka polityka kadrowa nie przynosi chluby kierownictwu wałbrzyskiego PiS-u. Te dwa przykłady pokazują, że wałbrzyski PiS nie ma żadnej wizji przyszłości. Na dziś wizją jest Ania Zalewska ale to jest jej wizja a nie wyborców.
Jeśli temat poruszony w blogu Zbigniewa Senkowskiego zainteresował Państwa – zapraszamy do komentowania jego treści na naszym forum.