W naszym subiektywnym medialnym przeglądzie – jak w każdy poniedziałek rano – dostarczamy Państwu fragmenty artykułów, jakie ukazały się w minionych kilku dniach w lokalnych gazetach i portalach internetowych. Czytając prasę lokalną szukamy dla Państwa tego, co najciekawsze w informacjach publikowanych przez te media.
Dzięki naszemu Czytelnikowi o nicku „Pavel” wiemy, że serwis internetowy „TVN24” (pod datą 13.02.2015) podał interesującą wiadomość o tym, że w Ząbkowicach mieszka niezwykły człowiek.
Denis Urubko należy do czołówki światowych himalaistów. Jako jeden z 15 ludzi na świecie zdobył wszystkie ośmiotysięczniki bez użycia aparatu tlenowego. Do tej pory był obywatelem Rosji i Kazachstanu. Teraz został Polakiem. – W Polsce mam lepsze możliwości rozwoju, tu wszystko jest łatwiejsze – mówi. Urodził się w Rosji. Jego rodzice byli Kazachami, a dzięki żonie otrzymał rosyjski paszport. Jeden z najwybitniejszych himalaistów świata odebrał z rąk wojewody dolnośląskiego polskie obywatelstwo. Zdobył 14 ośmiotysięczników, czyli tzw. Koronę Himalajów w 9 lat. Do tego bez użycia aparatu tlenowego, czego wcześniej dokonało tylko 14 ludzi na świecie. Wspiął się na 10 siedmiotysięczników, zaliczył 34 solowe wejścia, wyznaczył nowe drogi dla himalaistów i jako pierwszy zimą zdobył Makalu (8481 m.n.p.m.) i Gaszerbrum II (8035 m.n.p.m). To tylko część osiągnięć Denisa Urubko. (…) Denis Urubko ma 41 lat. Swoje pierwsze sukcesy alpinistyczne osiągnął w 1991 roku. Wydał w Polsce dwie książki: „Skazany na góry” i „Czekan porucznika”. Ta druga jest jego autobiografią. Zamieszkał w Ząbkowicach Śląskich, pracuje jako specjalista ds. organizacji wypraw.
Portal „Doba.pl” (pod datą 13.02.2015) zamieścił wywiad z wójtem Ciepłowód Łukaszem Białkowskim, który mówi o sytuacji swojej gminy, którą zarządza od ponad dwóch miesięcy.
Niestety, sytuacja materialna gminy Ciepłowody jest chyba najgorszą spośród wszystkich gmin powiatu i podejmując jakiekolwiek decyzje muszę mieć to na uwadze. Tegoroczny budżet został stworzony przez mojego poprzednika i na pewno będę chciał wprowadzić w nim kilka poprawek. Najważniejszą inwestycją ma być wspomniana już przeze mnie kanalizacja Ciepłowody – Dobrzenice. W tym roku na wykonanie dokumentacji projektowo-kosztorysowej zaplanowano z budżetu 300 tysięcy. Jeśli nie będziemy pewni finansowania tego zadania jako całości, nie zrobimy dokumentacji, poczekamy na klarowne informacje w tej sprawie, a kwotę tę przeznaczymy na inne cele . Poza tym planujemy remont drogi w Dobrzenicach, trybuny na boisku w Ciepłowodach, zakup motopompy dla OSP, doposażenie lub budowę nowego placu zabaw w kilku sołectwach.
W „Gazecie Ząbkowickiej” (nr 72/2015) wywiad z ojcem Łukaszem Kaliszem – redemptorystą z Barda, który poza posługą duszpasterską ma jeszcze inną pasję.
Mój pierwszy kontakt z OSP nastąpił już w szkole podstawowej. Wtedy należałem do młodzieżowej grupy OSP. Muszę przyznać, że dawało mi to wiele radości. Przed zawodami często spotykaliśmy się na różnych ćwiczeniach, aby pokazać się z jak najlepszej strony. Uczyło mnie to współpracy w grupie. Jeden strażak niewiele może zdziałać, ale gdy współpracują razem idzie to o wiele sprawniej. Bycie strażakiem to rodzinna tradycja. Do OSP należał mój dziadek, tato który działał przy zakładowej OSP w Tarnowie i OSP w Nowych Żukowicach, brat mojej mamy, a także moje rodzeństwo. Mam szczególnie zapalonego brata Roberta, który wiele czasu poświęca straży. Robert jest naczelnikiem OSP i działa wiele lat w zarządzie gminnym, a jego żona Agnieszka zajmuje funkcję sekretarza OSP. Również dzieci mojego rodzeństwa angażują się w młodzieżowej drużynie. Ktoś sobie pomyśli dlaczego o tym mówię? Dlatego, że to wyjaśnia dlaczego po tylu latach zostałem w końcu prawdziwym strażakiem. (…)Wiadomo, że na pierwszym miejscu dla księdza jest Kościół. Nie jest łatwo wszystko pogodzić, ale jeśli tylko się chce, to się da. Pomimo różnych obowiązków, których nie będę tu wymieniał, udało mi się ukończyć kurs podstawowy. Dzięki temu mogę być z druhami nie tylko duchowo, ale i fizycznie.
„Euroregio Glacensis” (nr 3/2015) zamieszcza wywiad z sekretarzem Powiatu Ząbkowickiego Józefem Halarewiczem.
Na tym stanowisku liczy się wiedza i umiejętność działania, a nie „kolor podniebienia”. Zresztą osoba zajmująca najwyższe urzędnicze stanowisko w „powiecie” nie może należeć do żadnej partii politycznej. Jakby tego wszystkiego było mało, sekretarz musi odnajdować się w oczekiwaniach społeczeństwa. Także tych obywateli, którzy jego stanowisko kojarzą z wszechmocnym sekretarzem powiatowym byłej dominującej partii. – Tak, tak, zdarzają się interesanci, którzy przychodzą z jakimś problemem i oczekują, że chwycę za telefon, kogoś objadę, uderzę ręką w biurko i sprawa zostanie załatwiona po ich myśli. Przy tym podkreślają: Panie, pan tu jest sekretarzem, więc niech pan robi porządek! – obrazuje sytuacje p. Józef. – Wtedy wyjaśniam im swój status, powiadam, jakie mogą znaleźć rozwiązanie. Często pomaga, bo ludzie jak się wyżalą, spuszczają z tonu… Każdy kolejny dzień w pracy sekretarza trudny jest do zaplanowania. Nawet najlepsze jego scenariusze po prostu biorą w łeb przy natłoku różnych zdarzeń. Kiedyś wydawało się, że łatwiej będzie ułożyć sobie weekendy, bo w soboty i niedziele raczej nic pilnego nie powinno się przytrafić. Życie mocno skorygowało takie spojrzenie – bywa, że trzeba się oderwać od np. przeglądu zaległej prasy, bo akurat trafił się pilny, służbowy wyjazd w teren. – No cóż, moja praca to rodzaj misji, z którą należy się pogodzić – puentuje Józef Halarewicz.
W „Interia.TV” (pod datą 11.02.2015) można obejrzeć kilkuminutowy i dynamicznie zrealizowany reportaż dotyczący skarbu Gminy Kamieniec Ząbkowicki.
Zamek w Kamieńcu Ząbkowickim przez wiele lat pozostawał zaniedbany. – Dopiero w roku 2012, kiedy gmina odzyskała swoje prawo do obiektu, mogliśmy rozpocząć intensywne działania, żeby to wspaniałe dzieło mogło odzyskać swój dawny blask – wyjaśnił wójt gminy Marcin Bartłomiej Czerniec.
W portalu „Express-miejski.pl” (pod datą 13.02.2015) wiadomość o pokaźnej dotacji pozyskanej przez Gminę Stoszowice.
Gmina Stoszowice otrzymała promesę w wysokości 400 tys. zł z Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji na przebudowę dróg.– Pieniądze zostaną przeznaczone na remont i przebudowę odcinków trzech dróg gminnych: w Srebrnej Górze na ul. Słonecznej, w Żdanowie oraz drogi w Jemnej – komentuje wójt Stoszowic Paweł Gancarz. (…) Rządowe wsparcie stanowić będzie 80 proc. wartości inwestycji.
Na łamach „Echa Tygodnia” (nr 6/2015) na tle tragicznego wydarzenia w Ząbkowicach relacja o sposobie działania służb odpowiedzialnych za porządkowanie miejsca, w którym doszło do śmierci człowieka.
28 stycznia w mieszkaniu przy ul. Głowackiego ujawniono zwłoki mężczyzny w stanie postępującego rozkładu. W obecnych czasach, kiedy sąsiedzi utrzymują ze sobą sporadyczne kontakty, takie sytuacje są coraz częstsze. Samotnie mieszkająca osoba umiera, a o jej śmierci niestety „informuje” rozprzestrzeniający się fetor. Powiadomione o możliwości zgonu służby nie stanęły na wysokości zadania. Nikt nie pomyślał przed użyciem siły, że sforsowanie porządnych antywłamaniowych drzwi nie jest najlepszym sposobem dostania się do mieszkania, tym bardziej, że mieszkanie znajdowało się na pierwszym piętrze i były bardziej racjonalne sposoby na dotarcie do środka. (…) Po akcji mieszkanie pozostało praktycznie bez drzwi prawie tydzień, a wszechobecny odór utrudniał życie mieszkańcom. Spółdzielnia Mieszkaniowa będąca właścicielem budynku starała się w jakikolwiek sposób ulżyć mieszkańcom. Przeprowadzono dezynfekcję, starano się zabezpieczyć otwór drzwiowy folią, jednak nie na wiele to się zdało.Fetor nie zmnejszał swojej siły (…). Mieszkańcy interweniowali w miejscowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej, gdzie wydawałoby się powinni uzyskać natychmiastową pomoc. Nic bardziej mylnego – zostali całkowicie zignorowani, służby sanitarne nie podjęły żadnych czynności. (…) Faktem jest, że w tym przypadku nie popisali się ani forsujący bezmyślnie drzwi antywłamaniowe, ani zakład pogrzebowy zabierający rozkładające się zwłoki (…), ani służby sanitarne. (…) Przez te kilka dni władzom spółdzielni udało się dotrzeć do rodziny zmarłego i w ubiegły wtorek mieszkanie zostało zabezpieczone poprzez zamontowanie drzwi.
„Wiadomości Powiatowe” (nr 5/2015) podają optymistyczne informacje dotyczące działalności wydawniczej poświęconej naszemu powiatowi.
Przez długie lata zarówno środowiska regionalistów, jak i bibliotekarskie wskazywały na brak polskiej literatury związanej z Ziemią Ząbkowicką. Sąsiednie powiaty mają swoje roczniki, dość bogatą literaturę regionalną. Chodzi o książki dotyczące najbliższych okolic, jak i te, które wyszły spod pióra ząbkowiczan. Zaczyna iść ku lepszemu. Ubiegły rok okazał się pod tym względem rewelacyjny! Dzięki polityce i programom Biblioteki Publicznej Miasta i Gminy Ząbkowice Śląskie ukazały się trzy tytuły kolportowane nieodpłatnie (to jeden z warunków – za publiczne pieniądze zainteresowani mają zapewniony wolny dostęp do publikacji) i o niewyczerpanym nakładzie.
Gdyby w lokalnych mediach został pominięty jakiś ważny temat – prosimy o kontakt z nami – poprzez formularz TWOJA INFORMACJA