W ciągu dwóch ostatnich tygodni w powiecie kłodzkim odnotowuje się gwałtowny wzrost zarażeń koronawirusem. Brakuje łóżek covidowych w szpitalach, pacjenci wożeni są już do szpitali we Wrocławiu i Wałbrzychu.
Nic nie wskazywało na tak duże pogorszenie sytuacji epidemiologicznej w powiecie kłodzkim. W ciągu tylko dwóch ostatnich tygodni lutego liczba nowych zarażonych w powiecie kłodzkim osiągnęła rekordowy wynik 918 osób. Dla porównania – w ciągu całego stycznia liczba nowych zarażonych wyniosła 548, a powiat nie odbiegał od średniej krajowej. Rosną też wskaźniki zachorowań liczone na 10 tys. mieszkańców: 25 lutego osiągając aż 8.02 (126 nowych zarażeń dziennych), podczas gdy w miesiąc temu najwyższy wskaźnik przypadł 21 stycznia – 2.80 (44 nowych zarażeń). Liczby te także przekładają się na wzrost liczby zgonów: w styczniu z powodu Covid-19 zmarły 33 osoby, w lutym – już 56.
- Dwa dni temu, w wypowiedzi dla Rozmowy Faktów w TVP Wrocław wojewoda dolnośląski Jarosław Obremski stwierdził wprost:Jest analogia z powiatem żywieckim, gdzie był bardzo duży najazd turystów narciarskich z różnych zakątków Polski i myślę, że wszystko co się wiąże z przemieszczaniem się jest w okresie pandemii bardzo niebezpieczne. (…) Gdyby to był tylko i wyłącznie „czynnik czeski” to też mielibyśmy wzrosty w Zgorzelcu czy w powiecie karkonoskim, a tam mamy na razie bardzo niski poziom zakażeń. Ja bym powiedział, że jednak ta pasja narciarska powoduje w konsekwencji wzrost zachorowań, wzrost zajętych łóżek covidowych i w konsekwencji także wzrosty śmierci covidowej.
- Do soboty była możliwość, że Czesi przyjeżdżali do nas bez żadnego problemu. Kiedy u nich był potężny wzrost zakażeń, oni do nas przyjeżdżali i robili zakupy i to – moim zdaniem – było największym problemem– mówi natomiast starosta kłodzki Maciej Awiżeń.
Biorąc pod uwagę nasze sąsiedztwo z Czechami, bardzo trudną sytuację epidemiologiczną w Nachodzie i Hradcu Kralove, gdzie brytyjska odmiana koronawirusa odpowiada obecnie za większość zarażeń starosta kłodzki skłania się ku temu, że to właśnie ta mutacja obecnie odpowiada za tak gwałtowny wzrost zarażeń w powiecie kłodzkim. Biorąc pod uwagę, jaki jest efekt zachorowania to ewidentnie jest to brytyjski wirus: nie traci się smaku i zapachu, jest bardzo zaraźliwy, występuje suchość w ustach, jest też bardziej zjadliwy, jeśli chodzi o płuca – przez 10 dni nic się nie dzieje, a 10 dnia okazuje się, że zaatakował bardzo mocno płuca – trzeba koniecznie uważać na saturacje i jeśli spada wezwać pogotowie – podkreśla starosta Maciej Awiżeń.
W ostatnich dniach do kłodzkiego szpitala przyjęto trójkę dzieci z potwierdzonym testami COVID-19 oraz objawami. To się wcześniej nie zdarzało, dzieci przechodziły koronawirusa bardzo łagodnie, najczęściej bezobjawowo. Jedno z dzieci trafiło do szpitala klinicznego z powodu także innych zachorowań, dwójka leczona jest na oddziale dziecięcym w kłodzkim szpitalu.
Joanna Żabska Poprzez: 24klodzko.pl
Niestety,nasi tez jezdzą masowo do pracy do czech..smutne czasy.