Omikron dotrze do ludzi, których pozostałe warianty ominęły, i zapewni długoterminową odporność. Wraz z odpornością ze szczepionki może być ostatnim wariantem, który koncentruje tak dużo naszej uwagi – mówi biolog ewolucyjny dr Rafał Mostowy. Można mieć nadzieję, że w pewnym momencie zakażenie Sars-CoV-2 stanie się jak zwykłe przeziębienie – dodaje prof. nauk medycznych Wojciech Szczeklik.
Dr Rafał Mostowy skomentował pojawiające się w artykułach naukowych przypuszczenia innych ekspertów, że wariant omikron może być ostatnim, który budzi tak duży niepokój ogólnoświatowy. Jednym z autorów takiego twierdzenia jest dr Ben Krishna, specjalista w zakresie immunologii i wirusologii z Uniwersytetu w Cambridge. Na łamach „The Conversation” opublikował on artykuł pt.: „Omikron być może nie jest ostatnim wariantem, ale możliwe, że jest ostatnim wariantem, który budzi niepokój”. Naukowiec zaznacza, że na artykuł trzeba spojrzeć z punktu widzenia zdrowia publicznego.
Z punktu widzenia zdrowia publicznego zakażenie samo w sobie nie jest problemem. Problemem jest ryzyko ciężkiego przebiegu choroby i śmierć – podkreślił w rozmowie z PAP dr Rafał Mostowy, biolog ewolucyjny chorób zakaźnych z Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie.
Ekspert przypomniał o dwóch mechanizmach odporności, które wpływają na to, czy człowiek się zakaża i choruje. W dużym uproszczeniu mamy odporność krótkoterminową, która chroni przed infekcją dzięki wytwarzaniu przeciwciał, oraz odporność długoterminową, czyli komórkową; ona nie chroni tak dobrze przed infekcją, ale chroni przede wszystkim przed hospitalizacją i śmiercią. Styczność z wirusem pozwala na wytworzenie pełniejszej długoterminowej odporności, a co za tym idzie, choroba staje się mniej śmiertelna. To jest pewnego rodzaju kompromis: z jednej strony my nie umieramy, a z drugiej wirus może się rozprzestrzeniać – i o to wirusowi chodzi ewolucyjnie. Przypuszczam, że podobną drogę przechodziło kiedyś wiele innych, obecnie krążących sezonowych wirusów – powiedział ekspert.
Wysnuł także przypuszczenie, że wariant omikron dotrze do ludzi, do których pozostałe warianty nie dotarły. Zadziała wtedy wspólnie odporność długoterminowa i krótkoterminowa, co da ochronę przed ciężką chorobą spowodowaną kolejnymi wariantami SARS-CoV-2, jeśli takie powstaną.
Omikron pomoże „wgrać’ odporność długoterminową. W połączeniu z odpornością, którą dadzą szczepionki, omikron faktycznie ma szansę stać się ostatnim wariantem, który będzie koncentrował tak dużo naszej uwagi. W takim scenariuszu, gdy kolejne warianty będą powstawały, nie będą siały tak dużego spustoszenia. Nie oznacza to jednocześnie, że znikną przypadki, kiedy ludzie będą umierali na COVID-19. Sytuacja upodobni się do tej, obserwowanej przy grypie. Jest to choroba sezonowa, ale też jest ciągle śmiertelna dla niektórych osób – powiedział dr Rafał Mostowy.
Wstępne informacje o omikronie świadczą o jego dużej zakaźności, ale i też łagodności. We wstępnych badaniach widać, że omikron atakuje płuca słabiej niż wariant delta, i częściej lokalizuje się w górnych drogach oddechowych, co ułatwia mu szerzenie się na kolejne osoby. Przed ciężkim przebiegiem dodatkowo zabezpieczają nas (mimo, że można się łatwo zarazić) szczepienia i przechorowane zakażenia z udziałem wcześniejszych wariantów. Można mieć nadzieję, że w pewnym momencie zakażenie Sars-CoV-2 stanie się jak zwykłe przeziębienie: każdy z nas zetknie się z wirusem w przebiegu swojego życia prawdopodobnie nawet wielokrotnie, znaczna część ludności będzie zaszczepiona, objawy będą łagodne.
Jeżeli będziemy mieli szczęście, to pandemia w pewnym momencie przejdzie w formę zakażeń endemicznych (na ograniczonym obszarze) i sezonowych – w rozmowie z PAP powiedział prof. Wojciech Szczeklik, kierownik Kliniki Intensywnej Terapii i Anestezjologii 5 Wojskowego Szpitala Klinicznego z Polikliniką w Krakowie.
Profesor zastrzegł jednak, że może to być myślenie życzeniowe. Od dwóch lat wirus Sars-CoV-2 nieprzerwanie nas zaskakuje i ciągle wyprzedza nas o krok – dlatego jakiekolwiek przewidywanie przyszłości jest niestety jak wróżenie z fusów – spuentował.
Omikron rzadziej powoduje ciężki przebieg Covid-19, co nie oznacza, że nie może oznaczać groźnych dla zdrowia konsekwencji, zwłaszcza w przypadku osób z chorobami układu odpornościowego albo z innymi obciążeniami, np. seniorów. Jego powszechność może też sprzyjać powstawaniu kolejnych wariantów. W środę 12 stycznia dyrektor Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) Tedros Adhanom Ghebreyesus ostrzegł, że Omikron, mimo iż jest wariantem powodującym mniej groźne objawy Covid-19, jest niebezpieczny, ponieważ jego szybkie rozprzestrzenianie się może przynieść kolejne, groźniejsze mutacje wirusa.
Chociaż Omikron powoduje objawy mniej groźne niż Delta, pozostaje wirusem bardzo niebezpiecznym, zwłaszcza dla osób niezaszczepionych. Im bardziej Omikron krąży wśród populacji, tym większe jest ryzyko, że pojawi się inny wariant (koronawirusa), który będzie jeszcze bardziej zakaźny i jeszcze bardziej śmiercionośny niż Omikron – oznajmił dyrektor Światowej Organizacji Zdrowia Tedros Adhanom Ghebreyesus.
Poprzez: PAP MediaRoom / Nauka w Polsce