Wszystkim którzy jeszcze nie czytali najnowszej książki Alka Rogozińskiego, radzę, z całego serca, czym prędzej biegnijcie do najbliższej księgarni i kupcie ją! Spędźcie z nią miły wieczór, radosny poranek, ciepłe popołudnie lub upojną noc. Jest to bowiem książka, przy której nawet przez sekundę, nie będziecie się nudzić.
Zanim przejdę do samej fabuły książki „Ukochany z piekła rodem”, wspomnę, że Alek Rogoziński to autor kryminałów. Dziennikarz, filolog, którego pasją jest muzyka, podróże i pisanie. Jego najnowsza powieść kryminalna składa się z: nieziemskiej okładki, porywającej fabuły i ukrytego w każdym zakamarku stronic, czarnego humoru.
Popularna i kochana przez czytelników autorka książek, Joanna, po kilku nieudanych związkach postanawia raz jeszcze spróbować swoich sił na miłosnym ringu uczuć. Jej kibicem, trenerem i kubłem zimnej wody zarazem, jest Betty, agentka, pilnującą wszystkich spraw biznesowych. Kiedy czterdziestolatka podczas wyjazdu do Zakopanego, poznaje swój nowy obiekt pożądania, Konrada, niebywale porządny, szarmancki, inteligentny i znacznie młodszy obiekt, Betty stara się wyplewić z serca przyjaciółki tę, jak jej się zdaje, miłość nie na miejscu, miłość z pewnością „interesowną”. Joanna jednak jest przekonana, że po kilku tygodniach znajomości, poznałaby fałsz. Teraz w swoim fotografie, widzi szczere intencje. Ale czy na pewno Konrad jest czysty jak łza? Czy rzucając potajemnie swoją dziewczynę, dla starszej choć nadal atrakcyjnej pisarki, nie rzuca przypadkiem na siebie cienia wątpliwości? Wszystkie myśli kotłujące się w głowie kobiety, nabierają jeszcze szybszego tempa, gdy w dziwnych okolicznościach, po powrocie z jednego ze spotkań autorskich, znajduje Konrada martwego. W swoim domu. W łazience. Z dziurą w głowie po tępym narzędziu. Jak to w kryminałach bywa, pojawia się wiele pytań, żadnych odpowiedzi. A każda rozwiązana zagadka niesie za sobą kolejną.
Czy na pewno Konrad jest czysty jak łza?
„Ukochany z piekła rodem” Alka Rogozińskiego jest powieścią kryminalną, bo znajdziemy w niej elementy wpisujące się w kanon tego gatunku. Jednak, dla mnie jest to w dużej mierze powieść obyczajowa, z nieziemskim, niebanalnym humorem. Mogłoby się więc wydawać, że dla miłośników kryminałów ta książka nie będzie zadowalająca. Ależ nic bardziej mylnego! Każda stronica tej lektury, niesie za sobą nowe wyzwania, barwnie ucharakteryzowane postaci i wszechogarniający bystry humor autora. Kończy się zaskakująco, a o to chodzi w książkach kryminalnych.
Warto zaznaczyć, że „inspiracją”, jeśli tak mogę to określić, tej książki, jest twórczość Joanny Chmielewskiej. W książce śmiało można szukać zwrotów tak bardzo charakterystycznych dla jej powieści. Nie jest to jednak wada autora książki „Ukochany z piekła rodem”, gdyż napisana przez niego książka przyniosła mi wiele radości, satysfakcji z czytania. Oznacza to zatem, że po tę pozycję warto sięgnąć. Siekiera na moim zdjęciu niech stanie się więc przesłaniem, że książka jest mocna. Mocna – lekkim słowem, groteskowym humorem, niezwalniającą akcją. Atrakcją książki, jest również zakamuflowanie realnych postaci z show – biznesu, w wykreowanych postaciach powieści. Niezłą zabawą jest zatem odgadywanie, kto jest kim. Wielki szacunek dla autora za stworzenie tak obszernej metafory dzisiejszego świata celebrytów. Co nie było pewnie, aż tak trudne dla Alka, z uwagi na zawód jaki wykonuje
Drodzy Czytelnicy, serdecznie Was zachęcam do przeczytania „Ukochanego z piekła rodem”, to naprawdę jedna z lepszych książek, jakie czytałam w tym roku. Pozwala się oderwać od rzeczywistości, a nawet jeśli do niej wracamy, to z zupełnie innym, bardziej pozytywnym nastawieniem. Cóż, jak wiecie, nie lubię krwistych steków (czytaj: krwistych kryminałów), tym bardziej ta ksiązka dla mnie była idealna.