Włodzimierz Szaranowicz, Przemysław Babiarz, Sebastian Szczęsny, Stanisław Snopek, Marek Rudziński. Te nazwiska – związane z TVP – nierozerwalnie kojarzą się nam z sukcesami polskich skoczków narciarskich. Od nowego sezonu domem dla kochanej przez miliony Polaków dyscypliny staje się telewizja TVN.
W telewizji publicznej kibice zobaczą tylko konkursy rozgrywane w Polsce – w Wiśle i Zakopanem. TVP posiada także prawa do zawodów Mistrzostw Świata w lotach (11-13 marca, Vikersund). Cała reszta konkursów zostanie pokazana przez otwarty TVN. Cały sezon kibice zobaczą także w Eurosporcie, który nie jest jednak stacją ogólnodostępną.
Ustawa o radiofonii i telewizji mówi, że najważniejsze wydarzenia sportowe dla polskich kibiców (do takich należy Puchar Świata w skokach narciarskich) muszą być pokazywane w telewizji ogólnodostępnej. Przejście większości praw z TVP do TVN to gigantyczna zmiana.
Przypomnijmy, że skoki narciarskie od początku „Małyszomanii” były flagową dyscypliną sportową Publicznej. W 2002 roku konkurs skoków narciarskich podczas Igrzysk Olimpijskich w Salt Lake City oglądało blisko 17 (!) milionów ludzi. Niesłabnącą popularnością cieszył się także Turniej Czterech Skoczni.
W styczniu tego roku, według danych podawanych przez TVP, skoki w publicznej potrafiło oglądać ponad 7 milionów ludzi.
Czy kibic będzie zadowolony z tej zmiany? Jak zareagują sympatycy skoków narciarskich? Odpowiedzi na te pytanie trzeba będzie poszukać po pierwszych konkursach Pucharu Świata transmitowanych pod nowym szyldem medialnym.
MareK Rudziński przecież od kilku lat komentuje dla Eurosportu i podejrzewam że razem z Igorem Błachutem będą teraz komentować w TVN. Dla prawdziwych kibiców to tylko dobrze, bo to świetny duet który fachowo komentuje wszystkie występy, a przede wszystkim nie pompuje sztucznie balonika oczekiwań.