„(…) I okryją mnie liście jak ręce / Ciepłe liście z kropelką czerwieni / I wyrosną mi liście jak ręce / Uroczyście w liście się zamienię… (…).” Słysząc te słowa wyśpiewane zapomniałem, gdzie jestem… Nawet nie do końca wiem, w którym momencie wróciłem do rzeczywistości!
Jesteście już na wakacjach letnich i niech nie zmyli nikogo cytat nieco jesienny. Urzeka mnie każdy wykonany przez Was utwór, każda zaśpiewana przez Was piosenka. Te, które usłyszałem kilkanaście dni temu podczas zapowiadanego tutaj The best of Open Vocal 2022, również wprowadziły mnie w stan poruszenia. Szczególnie wyśpiewana w języku polskim, ale nie mniej pozostałe, bo nawet jeśli nie każde zdanie mogłem na miejscu zrozumieć, to samo brzmienie Waszych głosów – niosło w sobie aurę przesłania zapisanego w muzyce i słowach. Powinienem do każdej napisać: Twojego głosu…
I nie myślcie – proszę – że ten tekst wynika z kurtuazji czy li tylko kronikarskiej (dziennikarskiej) chęci zapisania w przestrzeni publicznej, jaką jest sieć, tego, co nazwałbym tkanką emocji. Od prawie dziesięciu lat poprzez VVENA.PL, a od niedawna również poprzez SudeckieFakty.pl , staram się jej misterność i urodę jedynie odwzorować literami, słowami i zdaniami. Są niejako światłem odbitym, jeśli zastosować astronomiczne skojarzenia światła, jakim emanuje Słońce i jakie powiela Księżyc. To oczywiste – nie byłoby tego drugiego, gdyby nie owo pierwsze.
Jak już wspomniałem, urzekają mnie zawsze – tak też było i tym razem – muzyczne i wokalne dzieła, którymi obdarzacie swoich sympatyków, publiczność gromadzącą się systematycznie w pięknym Kłodzku czy też w wielu innych miejscach, do których trafiacie jako artystyczne środowisko czy też indywidualnie. Niekiedy także już samodzielnymi ścieżkami osobistego rozwoju, bo przecież każdego roku są wśród Was nowe utalentowane osobowości, a inne podążają ku nowym celom częstokroć w innych miejscach świata. Tak czy inaczej programy „Open-Vocal”-owe wyznaczają zarówno wysoki poziom wykonań – co doceniają obserwatorzy, ale też pewien rytm – może lepiej napisać: puls – życia kulturalnego, czego jestem beneficjentem (zapewne nie jedynym).
Słowo „rytm” oznacza jakąś powtarzalność, co nie oznacza w odniesieniu do Was / do Ciebie – deficytu rozwoju. Jest wręcz przeciwnie! Słowo „puls” jest bliższe… sercu, czyli emocjom, przeżyciom, skojarzeniom, wrażeniom, impulsom, inspiracjom. A więc temu wszystkiemu, o Wy czym opowiadacie / co wyśpiewujecie / co gracie w każdym z prezentowanych utworów. Temu wszystkiemu, o czym Ty opowiadasz / co wyśpiewujesz / co grasz…
Jakże mocno było to odczuwalne podczas koncertu „Solidarni z Ukrainą” w marcu br.! Tak było, gdy w czwartek 15 czerwca 2022 r. w kłodzkim Centrum Aktywności Lokalnej słuchaliśmy: „Dagu-Gadu” – kompozycji autorskiej duetu Agata Bilińska & Roho Konar; „Walking on the moon” z repertuaru The Police w wykonaniu Mileny Gajek, Wiktorii Sadowskiej i Mai Bogdał; „You make me feel like a Natural Woman” Carole King w interpretacji Amelii Wróblewskiej; „Out here on my own” od Irene Cara w wersji Zofii Wierszałowicz; „Hang on to your love” od Sade przez duet Zuzanna Gałka & Zofia Wierszałowicz; „Wicked game” Chrisa Izaak’a w wersji kwartetu: Wiktoria Predko, Amelia Wróblewska, Natalia Krycka, Zuzanna Kozłowska; cytowane na wstępie „Opadają mi ręce” Krystyny Prońko oddane wokalem Natalii Kryckiej; „Easy on me” z playlisty Adele w wykonaniu Katarzyny Woźnickiej; „More than words” zespołu Extreme i „Fantasy” zespołu Earth, Wind & Fire wyśpiewanych przez formację Soul Mama w składzie: Anna Gajek, Ewa Seweryn, Małgorzata Hajduk, Katarzyna Korbas-Cienka, Małgorzata Koszowska, Gabriela Gołębiowska; „Let it go” Jamesa Bay’a oraz „Break it down again” zespołu Tears for Fears w grupowej prezentacji: Agaty Rychlińskiej, Katarzyny Woźnickiej, Magdaleny Szafarskiej, Zofii Wierszałowicz, Amelii Wróblewskiej, Natali Kryckiej, Wiktorii Predko, Zuzanny Gałki i Zuzanny Kozłowskiej.
Osobnym i szczególnym ogniwem całego programu było finałowe wykonanie utworu zespołu Foreigner „Flame still burns”, które duet Agata Bilińska Roho Konar dedykowali pamięci niedawno zmarłego Krzysztofa Kubańskiego – znanego w naszym regionie kreatora życia kulturalnego (nota bene – mieszkańca moich rodzinnych Ząbkowic Śląskich i bardzo dobrego znajomego, z którym nie jeden raz wymienialiśmy się poglądami w rozmaitych kwestiach nie tylko natury estetycznej).
Nie miejcie mi za złe, że nigdy nie piszę „od ręki”, a na usprawiedliwienie mam jedynie to, że wciąż „słyszę” Wasze / Twoje wykonania i w jakimś sensie noszę je dłużej, aby dojrzało słowo, jakim mam ich brzmienia utrwalić tekstem. Gratuluję tegorocznych świadectw wszystkim Uczennicom Szkoły Artystycznej Open Vocal w Kłodzku. Jakże miłym akcentem było wręczenie dyplomów „Super Motyla” osobom, które Wam pomagają (znalazłem się w tym kręgu, za co czuję szczególną wdzięczność). Nie jestem – na pewno – odosobniony w przekonaniu o wysokiej klasie i pozytywnej energii prezentowanego repertuaru.
Drodzy, chociaż nie da się, przelać atramentu wzruszeń na wirtualny papier z niniejszą relacją, to pozwólcie… / pozwól…, że poproszę: nie ustawajcie… / nie ustawaj… w tworzeniu oazy muzycznego dobra. Jest potrzebna, wręcz nieodzowna na pustynniejącej muzycznie przestrzeni masowych emocji. Dajecie… / dajesz… też sygnał, że jest takie miejsce i są takie chwile, w których można orzeźwić się wewnętrznie sztuką. Pozdrawiam, szczerze wdzięczny, w oczekiwaniu na kolejne artystyczne wydarzenie przypuszczalnie jesienią, stąd zawarta na wstępie aluzja do tej pory roku, gdy zapewne znów się spotkamy…
TEKST / FOTO / VIDEO: Krzysztof Kotowicz