Prokuratura Okręgowa w Łodzi otrzymała już wyniki badań toksykologicznych Bartosza Sokołowskiego, który zmarł po lub w trakcie interwencji policji 6 sierpnia w Lubinie. Wczoraj ujawniono, że w organizmie 34-latka były narkotyki – m.in. metamfetamina i amfetamina, których stężenie mogło przyczynić się do śmierci. W komunikacie prokuratury nie wspomniano nic o duszeniu, a pełnomocnik rodziny twierdzi, że Prokuratura i Policja podają niepełne dane, wyrwane z części sekcji.
WYNIKI BADAŃ TOKSYKOLOGICZNYCH BARTOSZA SOKOŁOWSKIEGO
– Z opinii biegłych z Zakładu Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu wynika, że przeprowadzone badanie krwi i moczu wykazało obecność metamfetaminy i amfetaminy w stężeniach toksycznych. Jak zaznaczyli biegli, substancje te w takich stężeniach mogą spowodować zaburzenia rytmu serca – również takie, które prowadzą do zaburzenia krążenia i zgonu. Ponadto stwierdzono obecność wielu leków psychotropowych – powiedział wczoraj Polskiej Agencji Prasowej Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
PEŁNOMOCNICY RODZINY: „NIECH PROKURATURA UDOSTĘPNI CAŁĄ SEKCJĘ ZWŁOK”
Wyniki badań toksykologicznych nie są zaskoczeniem. Od dawna w mediach pojawiały się informacje, że matka Bartosza Sokołowskiego wezwała policję na pomoc do swojego syna, bo był pod wpływem narkotyków.
– Prokuratura i Policja podają niepełne dane. Są to informacje wyrwane z części sekcji. Zresztą te informację były już publicznie dostępne. Już niebawem odniesiemy się do tych słów. Niech Prokuratura udostępni całą sekcje zwłok. Niestety My nie możemy jej Państwu pokazać – mamy zakaz od Prokuratury. Bądźcie odważni pokazać sekcję zwłok opinii publicznej – pisze na swoim Facebooku pełnomocnik rodziny Sokołowskich, dr Wojciech Kasprzyk.
POLICJA CHCE SZYBKO WYJAŚNIĆ SPRAWĘ BARTOSZA SOKOŁOWSKIEGO
Policja podkreśla, że bardzo jej zależy na szczegółowym i szybkim wyjaśnieniu okoliczności śmierci Bartosza Sokołowskiego – Mogę zadeklarować, że wszystkim nam, a chyba najbardziej policji, zależy, żeby te sprawy zostały jak najszybciej i jak najbardziej rzetelnie wyjaśnione. I to się dzieje, bo wyjaśniają to niezależna prokuratura, biuro Rzecznika Praw Obywatelskich i komisja sejmowa – powiedział w programie „Tak jest” insp. Mariusz Ciarka, rzecznik komendanta głównego policji.
Przypominamy, Bartosz Sokołowski zmarł podczas lub po interwencji lubińskiej policji 6 sierpnia tego roku. Nagranie z akcji policyjnej szybko trafiło do Internetu i obiegło całą Polskę. Było przyczyną burzliwych nastrojów w społeczeństwie i zamieszek pod lubińską komendą.
Policja utrzymuje wersję wydarzeń, że gdy pogotowie zabierało 34-latka, miał on zachowane funkcje życiowe. Sprzeczne deklaracje przedstawiają najbliżsi Bartosza Sokołowskiego i pełnomocnicy rodziny. Obecnie łódzka prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci przez funkcjonariuszy z Lubina, którzy mieliby przekroczyć swoje uprawnienia.