Katastrofa w trzech aktach. Bolesne przebudzenie. Reprezentacja Polski przegrała w Pradze z Czechami 1:3 w pierwszym meczu eliminacji EURO 2024. Fernando Santos rozpoczyna pracę z naszą kadrą od porażki.
Debiut portugalskiego selekcjonera nie mógł rozpocząć się gorzej. Już w 26. sekundzie meczu Czesi objęli prowadzenie. Piłkę z autu dalekim wyrzutem wznowił Vladimir Coufal, a w polu karnym najwyżej wyskoczył stoper gospodarzy Ladislav Krejci i zdecydowaną główką otworzył wynik meczu.
Polacy nie zdołali oswoić się z szybką stratą gola, a Czesi ukąsili już po raz drugi. Tym razem doskonałym dośrodkowaniem z lewej strony boiska popisał się David Jurasek, a w polu karnym znalazł się debiutujący w drużynie narodowej Tomas Cvancara.
Na domiar złego już w 9. minucie meczu Fernando Santos był zmuszony dokonać pierwszej zmiany. Boisko opuścił kontuzjowany Matty Cash, a na murawie zameldował się Robert Gumny.
Polakom mozolnie szło wyprowadzanie jakichkolwiek akcji ofensywnych. W 21. minucie piłka spadła pod nogi Przemysława Frankowskiego, ale skrzydłowy Lens trafił prosto w Pavlenkę. Uderzenia z dystansu spróbował bezbarwny w pierwszej połowie Karol Linetty.
Niewiele brakowało, a na przerwę schodzilibyśmy przy wyniku 0:3. W końcówce pierwszej połowy, z najwyższym trudem, Čvančarę zatrzymał Wojciech Szczęsny.
Fernando Santos próbował zmienić oblicze reprezentacji i już od 46. minuty na boisku zameldowało się dwóch nowych zawodników. Michał Skóraś zastąpił Michała Karbownika, zaś Karol Świderski zmienił Krystiana Bielika.
W drugiej połowie to Polacy posiadali piłkę, to Polacy wymieniali podania, ale nic z tego nie wynikało. Czesi mieli swój wynik i go skrupulatnie pilnowali. Co więcej – za sprawą kontrataków mogli podwyższyć wynik. Dwukrotnie blisko gola był Cvancara, jednak co się odwlecze, to nie uciecze. Czesi mieli ten mecz pod kontrolą i w 64. minucie trafili po raz trzeci. Dośrodkowanie piłki na piąty metr, a tam fatalne ustawienie stoperów wykorzystał Jan Kuchta i z bliska pokonał Szczęsnego.
“Biało-Czerwoni” po utracie trzeciego gola nie byli w stanie przeprowadzić groźnej akcji i zagrozić bramce Pavlenki. Nieco ożywienia wniósł rezerwowy Nicola Zalewski. Zawodnik Romy starał się przyspieszyć grę Polaków, którzy w 87. minucie spotkania zmniejszyli rozmiary porażki.
Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłka trafiła do Michała Skórasia. Skrzydłowy Lecha przytomnie wyłożył piłkę Damianowi Szymańskiemu, a pomocnik AEK-u Ateny wykazał się sprytem i w podbramkowym zamieszaniu zdołał umieścić piłkę w siatce. To było jednak tylko honorowe trafienie
Okazja do rehabilitacji nadarzy się już w poniedziałek. Na PGE Narodowym podejmiemy Albanię.
CZECHY 3:1 POLSKA (2:0)
- 1:0 Ladislav Krejčí’1
- 2:0 Tomáš Čvančara’3
- 3:0 Jan Kuchta’64
- 3:1 Damian Szymański’87
Czechy: Pavlenka – Holeš, Brabec, Krejčí – Coufal (70’Doudera), Král, Souček (k), D. Jurásek – Hložek – Čvančara (65’Chytil), Kuchta (71’Barak)
trener: Jaroslav Silhavy
Polska: Szczęsny – Cash (9’Gumny), Bednarek, Kiwior, Karbownik (46’Skóraś) – Bielik (46’Świderski), Linetty (77’D.Szymański), Frankowski, Bielik, S. Szymański (65’Zalewski) – Zieliński – Lewandowski (k)
trener: Fernando Santos
- Eden Arena, Praga
- sędziował: Tassos Sidiropoulos
- żółte kartki: Souček, Brabec