Ze środy na czwartek tego tygodnia ząbkowiccy policjanci zostali wezwani do poszukiwania dziewczynki, która po kłótni z rodzicami oddaliła się od matki i przez ponad trzy godziny nikt nie mógł jej znaleźć.
Rodzice stwierdzili, że przyczyną utarczki były słabsze oceny dziewczynki w szkole. Rodzice postanowili ją ukarać zakazem korzystania z telefonu i laptopa. 11-latka bardzo się zdenerwowała. Później była z mamą na Mszy Św. w Srebrnej Górze. Stamtąd, ok. godz. 19. wybiegła z kościoła i od tego momentu matka nie widziała córki.
Początkowo rodzice na własna rękę szukali dziecka. Jednak, gdy poszukiwania nie odniosły skutku i zrobiło się ciemno zgłosili Policji zaginięcie swojej córki. Było już ok. godz. 22. Natychmiast ogłoszono alert i policjanci i strażacy zaczęli przeczesywać teren od miejsca, gdzie dziewczynka była z matką w kierunku, gdzie była widziana ostatni raz. Udało się bowiem ustalić, iż 11-latka szła w stronę Ząbkowic Śląskich. W tym czasie kilkudziesięciu funkcjonariuszy już przebywało na terenie gminy Stoszowice prowadząc poszukiwania a kolejni policjanci dołączali do nich.
Przed godziną 23. policjanci jadący w kierunku Srebrnej Góry zauważyli, że z przeciwnego kierunku kierowca miga światłami. Zatrzymali się przy tym samochodzie. Okazało się, że w pojeździe znajduje się poszukiwana dziewczynka. Samochodem jechało dwóch mieszkańców gminy Ząbkowice Śląskie, którzy kilka minut wcześniej zauważyli idącą w całkowitej ciemności w sąsiedztwie cmentarza małą dziewczynkę. Zatrzymali się pytając, czy potrzebuje pomocy. Dziecko było bardzo wystraszone i zapłakane. 11-latka powtarzała, że się zgubiła i prosiła o odwiezienie do domu. Mężczyźni z samochodu chcieli dziecku pomoc. Po przejechaniu kilkuset metrów zauważyli radiowóz i postanowili przekazać dziewczynkę pod opiekę policjantom.
Policjanci natychmiast powiadomili rodziców o odnalezieniu ich córki oraz zespół pogotowia, aby sprawdzili, czy nic złego nie stało się 11-latce. Wtedy dziewczynka wróciła pod opiekę rodziców.
Poprzez: KPP Ząbkowice Śląskie