Ząbkowice Śląskie są jednym z tych miast, gdzie mimo zmian ustrojowych po 1989 r. i wprowadzeniu w życie ustawy dekomunizacyjnej, usuwanie symboli i pamiątek kultywujących system komunistyczny nie zostało dokończone. Ustawowy termin usunięcia z przestrzeni publicznej treści propagującej komunizm, a taką jest bez wątpienia nazwa ulicy, minął 31 marca 2018 r., którego w Ząbkowicach Śląskich nie dochowano. Na naszych oczach zderzają się w przestrzeni publicznej dwa odmienne spojrzenia na historię Polski.
Dzięki uzgodnieniom pomiędzy Instytutem Pamięci Narodowej a ząbkowickim magistratem, zapadła decyzja, by z lewej bryły pomnika usunąć napis „Lenino 1943” oraz przytwierdzoną tam tablicę przywołującą nazwę Ludowego Wojska Polskiego. Zdecydowano także o tym, iż ma się pojawić nowy napis o treści: „W hołdzie żołnierzom polskim walczącym o wolną Polskę na frontach II wojny światowej”. Dopiero pod koniec maja br. zdjęto tablicę i zlikwidowano napis.
-
W świetle faktów historycznych korekta przesłania ząbkowickiego monumentu była nieodzowna. Trzeba bowiem przypomnieć, że w październiku 1943 r., w pobliżu miejscowości Lenino znajdującej się już pod jurysdykcją armii czerwonej, a konkretnie pomiędzy dwie wioski: Połzuchy i Trygubowo, wysłano polskich żołnierzy do militarnej przeprawy przez Dniepr. Poległo w niej 510 Polaków, 1776 zostało rannych, a ponad 650 zaginęło bez wieści, zaś prawie 120 dostało się do niemieckiej niewoli. „Ludowe Wojsko Polskie” to określenie, które nie było nigdy oficjalną nazwą polskich sił zbrojnych. Były to w rzeczywistości oddziały wojskowe utworzone na terenie Związku Sowieckiego nie przez polski rząd, lecz przez służby sowieckie. czyli przez de facto przez państwo okupujące Polskę. Nasi żołnierze to byli ludzie, którzy z różnych przyczyn nie zdążyli dołączyć do oddziałów formowanych przez generała Władysława Andersa. Utworzono z nich Dywizję im. Tadeusza Kościuszki dowodzoną przez Zygmunta Berlinga mianowanego na generała przez Józefa Stalina. Oddziały te włączono do 33. Armii Frontu Zachodniego Armii Czerwonej.
Na jednej z ząbkowickich ulic wciąż widnieje nazwisko komunistycznego przestępcy. Po raz pierwszy nasz portal apelował o zmianę już ponad cztery lata temu! Jak informowaliśmy w naszym portalu, już prawie rok temu radni podjęli uchwałę o przemianowaniu ul. Naftalego Botwina na ul. Szkolną. Już wtedy zwracaliśmy uwagę na potrzebę uporządkowania tej symbolicznie sprawy. Jednakże do chwili obecnej nie zmieniono oznakowania ulicy i jej posesji. Zgodnie z ustawą z 2016 r. o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwy budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej nazwy budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej, w tym dróg, ulic, mostów i placów nadawane przez jednostki samorządu terytorialnego nie mogą upamiętniać osób, organizacji, wydarzeń lub dat symbolizujących komunizm lub inny ustrój totalitarny, ani w inny sposób takiego ustroju propagować.
- W odbiorze mieszkańców, w ocenie przybywających do miasta, ale też obiektywnie faktem jest podtrzymywanie czci wobec komunistycznego terrorysty. Izaak Naftali Botwin był m.in. członkiem Związku Młodzieży Komunistycznej w Polsce, a później także Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy. Należał także do organizacji młodzieżowej Generalnego Żydowskiego Związku Zawodowego Imperium Rosyjskiego. W 1925 r. działając na polecenie partyjne, wtargnął do siedziby sądu we Lwowie, gdzie zastrzelił funkcjonariusza polskiej Defensywy Józefa Cechnowskiego, który przeniknął do KPZU i wydał policji czterech jej członków. Cechnowskiego wcześniej usiłowali zabić inni działacze komunistyczni: Władysław Hibner, Władysław Kniewski i Henryk Rutkowski. Zorganizowany przez nich zamach nie powiódł się, a udał się Botwinowi. Został on skazany przez sąd doraźny we Lwowie na karę śmierci i rozstrzelany. Śmierć Naftalego Botwina apoteozował Władysław Broniewski w wierszu „Na śmierć rewolucjonisty”.