Idą barbarzyńcy, idą barbarzyńcy. Ich smród zatruje miasta całej Europy. Idą barbarzyńcy, idą barbarzyńcy. Rozgrabią Rzym. Ich łapska roztratują stopy, lecz wielu twierdzi, że to tylko plotka. Pod ich rządami można żyć – to też są ludzie. A ich prostota zdrowa, konopna i lniana ożywi Rzym tonący w lenistwie i nudzie. Idą barbarzyńcy, nikt ich nie pokona. Chcą świat antyczny mieczem aż do trzewi przeryć. Ryk ich budzi grozę, cuchną ich imiona: Atylla, Odoaker, Witigez, Genzeryk. A w Rzymie nie chcą wiedzieć, który z nich się zbliża. Ospałej myśli nic już nie porwie do buntu, więc trawią dni i noce na biustach kurtyzan lub piszą podręczniki miłosnego kunsztu. Idą barbarzyńcy straszni, skośnoocy. Chęć walki prędko mdleje na odgłos ich kroków. Nie ma co się bronić, zewsząd brak pomocy. A przecież zawsze lepszy od wojny jest pokój…, więc pieśćmy uszy dźwiękiem eleganckich wierszy lub wierzmy w duchy, czary i różdżki magiczne, w mądrości wschodnie wgryźmy się albo powiększmy adeptów astrologii zgromadzenia liczne. Tak właśnie my, Rzymianie, spoglądajmy w gwiazdy. Tam swój horoskop może znaleźć nasze plemię. Niebieskie konstelacje niechaj tropi każdy, kto nie chce dzisiaj patrzeć na zhańbioną ziemię, kto nie chce dzisiaj patrzeć na zhańbioną ziemię…
Nasiąkanie antykomunizmem i miłość do rockowych dźwięków pozwoliły stworzyć ten wymarzony band, dzięki któremu mogę poczuć się spełniony jako muzyk i jako Polak – mówi Norbert „Smoła” Smoliński – lider grupy Contra Mundum. Zespół gra utwory patriotyczne w rockowych aranżacjach. Pochodzę z bardzo „antyczerwonego” domu, gdzie w odpowiednie dni wywieszano flagę i w odpowiednie tego nie robiono. Mój dziadek był powstańcem warszawskim, ojciec – opozycją i działaczem „Solidarności”. Jako młody chłopak miałem do czynienia z tymi wszystkimi gośćmi w naszym domu, bibułą, znaczkami solidarnościowymi. Do tego doszli bardowie: Kaczmarski, Gintrowski i Łapiński, w ogólniaku słuchałem też Jana Krzysztofa Kelusa – wspomina Norbert Smoliński. Zanim jednak wykreował, znane Czytelnikom naszego portalu, Contra Mundum, od 1985 r. grał i śpiewał w formacjach Astat, Haron, Stonehenge, Talking Pictures, Delhy Seed, a więc w brzmieniach heavy metal i trash metal. Utwór z muzyką Przemysława Gintrowskiego „Barbarzyńcy” ukazał się zaledwie tydzień temu i „Smoła” pisze o nim krótko: Popełniony w studio i dołączam do repertuaru jako przestrogę!!!
W samo południe w każdą niedzielę i święta prezentujemy naszym Czytelnikom krótką refleksję nad tym, co ważne w życiu każdego z nas.