Porządek obrad – jednogłośnie. Protokół z poprzedniej sesji – jednogłośnie. Obie zaplanowane uchwały – jednogłośnie. Przyjęcie informacji o stanie bezpieczeństwa publicznego – bez sprzeciwu. W sprawie kontrowersji wokół jednego z radnych – zaskakujący trójgłos.
Sesja Rady Gminy Kamieniec Ząbkowicki, która odbyła się w miniony poniedziałek, przebiegała dokładnie tak, jak opisaliśmy na wstępie. Po proceduralnych czynnościach, radni wysłuchali informacji na temat poziomu bezpieczeństwa i o niektórych zjawiskach związanych z przestępczością na terenie tej gminy. Podkomisarz Armand Koczoń – szef posterunku Policji w Kamieńcu Ząbkowickim, w formie prezentacji multimedialnej, wskazał na fakt, że w większości rejestrowanych kategorii przestępczości, na terenie kamienieckiej gminy mają miejsce pozytywne tendencje zmniejszania się liczby przypadków oraz poprawy ich wykrywalności. Wspomniał również o tym, że czas reagowania na sygnalizowane przez mieszkańców przypadki naruszania prawa, jest krótszy o standardów wyznaczanych przez kierownictwo Policji. W krótkiej dyskusji radni wyrażali się pozytywnie i z wdzięcznością o pracy kamienieckich policjantów. Jedynym elementem niepokoju był stan etatyzacji (obecnie faktycznie czynnych jest ok. 12 funkcjonariuszy), ale w związku z tym, że trwają szkolenia następnych policjantów, jeszcze w tym roku jest szansa na poprawę tego stanu rzeczy.
Bez dyskusji i głosami wszystkich kamienieckich rajców przyjęte zostały dwie uchwały. Pierwsza w sprawie określenia szczegółowych warunków przyznawania i odpłatności za usługi opiekuńcze i specjalistyczne usługi opiekuńcze, z wyłączeniem specjalistycznych usług opiekuńczych dla osób z zaburzeniami psychicznymi oraz szczegółowych warunków częściowego lub całkowitego zwolnienia od opłat, jak również trybu ich pobierania. Druga w sprawie rozpatrzenia skargi na działalność Wójta Gminy w Kamieńcu Ząbkowickim. Nie było także istotnych uwag w trakcie informacji wójta o pracy pomiędzy sesjami oraz gdy włodarz odpowiadał na pytania radnych.
Kontrastem stało się pytanie radnego Edwarda Szulina, który nawiązał do debaty z poprzedniej sesji (zobacz relację naszego portalu), kiedy w budzących formalne wątpliwości okolicznościach odrzucono uchwałę o wygaszeniu jego mandatu samorządowego w związku z zarzutem naruszenia przepisów antykorupcyjnych. Radny domagał się odpowiedzi wójta na pytanie o sposób zagospodarowania nieruchomości, która była przedmiotem sporu podczas styczniowej sesji. Edward Szulin pytał też retorycznie czy jako radny ma prawo poruszać się pojazdami po drogach gminnych. Przypomnijmy, że powodem zarzutów wobec radnego jest użytkowanie nieruchomości gminnej, co wedle prawa jest zabronione pod rygorem utraty mandatu radnego. Po odpowiedziach, jakich udzielił wójt Marcin Czerniec, rozwinęła się dyskusja pomiędzy radnymi. Dominik Krekora zapytał przewodniczącego Rady Aleksandra Ciapkę o tryb postępowania wobec wniosku wojewody dolnośląskiego, który apelował do Rady Gminy o przeprowadzenie postępowania wyjaśniającego i przedstawienie informacji dotyczącej sprawy radnego Edwarda Szulina. Okazało się w tym momencie, że Aleksander Ciapka (w piątek poprzedzający dzień sesji), wraz z wiceprzewodniczącą Elżbietą Cwek, sporządził odpowiedź i przesłał ją wojewodzie dolnośląskiemu. Wzbudziło to najpierw konfuzję, a następnie ostry sprzeciw grupy radnych związanych z wójtem. Domagali się oni ujawnienia treści pisma i wyjaśnienia na jakiej podstawie „tendencyjna spec-komisja” – jak to określił Dominik Krekora – ułożyła i przekazała organowi nadzoru, jakim jest wojewoda, stanowisko jakie miała mu przedstawić Rada Gminy. Pod wpływem stanowczego żądania, przewodniczący zdecydował się odczytać rzeczone pismo. Z jego treści wynikało, że organ stanowiący „nie znalazł przesłanek naruszenia prawa przez radnego Edwarda Szulina”. W dokumencie tym m.in. przywołano imiona i nazwiska osób trzecich, których oświadczenia miałyby potwierdzać tę opinię. Radny Dominik Krekora poinformował, że w niedługim czasie, grupa radnych skieruje do wojewody dolnośląskiego „zdanie odrębne” i przypomniał przy tym, że przewodniczący rady gminy nie dysponuje ustawowym umocowaniem do reprezentowania organu stanowiącego, jakim jest rada, bez kolegialnej procedury prowadzenia czynności i przyjmowania finalnego stanowiska. Przy całej też wymianie zdań nie brakowało nerwowości po stronie przewodniczącego Aleksandra Ciapki i radnego Edwarda Szulina. Wyraziście i niebezpodstawnie swoje stanowisko formułowali radni: Bernadeta Chodasewicz, Tadeusz Cenarski i wspomniany już Dominik Krekora. Natomiast w bardzo wyważonym tonie całą sytuację podsumował wójt Marcin Czerniec, który przypomniał, że ostateczną decyzję podejmie wojewoda dolnośląski po analizie wszelkich przedłożonych mu informacji.