Czy można wybaczyć komuś, kto nigdy nie przeprosił? A może… wybaczyć nie dla innych, ale dla siebie? Metoda Tippinga – Radykalne Wybaczanie to podejście, które od lat zmienia życie ludzi na całym świecie. Teraz coraz częściej trafia także do Wrocławia.
Rozmawiamy z Magdaleną Krzywdą
– trenerką tej metody, która pokazuje, że wybaczenie nie musi oznaczać zapomnienia,
a może być najgłębszym aktem troski o siebie.
Ludzie mówią: wybacz i zapomnij. Ale Ty mówisz: wybacz i odzyskaj siebie. Co to znaczy?
Radykalne Wybaczanie to nie jest „wybacz, zapomnij i udawaj, że nic się nie stało”. To proces zmiany perspektywy. Gdy stajemy w prawdzie wobec tego, co nas spotkało – nie tłumacząc tego, ale rozumiejąc, że każda sytuacja mogła nieść dla nas coś więcej – zaczynamy odzyskiwać siebie. Otwieramy się na pytanie: „co ta sytuacja miała mi pokazać?”, „czego mogę się o sobie dowiedzieć?”. To często pierwszy krok do tego, by wreszcie przestać walczyć z życiem, a zacząć je naprawdę przeżywać.
Metoda Tippinga – Radykalne Wybaczanie. Brzmi jak coś dużego. Co tak naprawdę się za tym kryje?
Za tą metodą stoi piękna i bardzo konkretna filozofia. Radykalne Wybaczanie zakłada, że każda trudna relacja, każde wydarzenie, nawet jeśli bolesne, ma w sobie sens — że nie jesteśmy tylko ofiarami życia. W nurcie Tippinga nazywamy to wyjściem ze świata ofiar.To nie znaczy, że zaprzeczamy temu, co się wydarzyło. To znaczy, że przestajemy żyć z pozycji „to mnie spotkało, jestem bezsilna”, a zaczynamy pytać: „po co to się wydarzyło w moim życiu?”, „czego mogę się nauczyć?”. To daje niesamowitą moc, lekkość i sprawczość.
Czy trzeba wybaczyć tej osobie… czy wystarczy wybaczyć w sobie?
Wybaczenie nie dzieje się dla innych — ono jest dla nas. Nie trzeba rozmawiać z tą osobą, nie trzeba jej znać ani się z nią godzić. Ale jeśli nosimy w sobie złość, ból czy poczucie niesprawiedliwości — to my jesteśmy tymi, którzy cierpią. A więc to my mamy szansę coś zmienić. Radykalne Wybaczanie pozwala poczuć lekkość i wewnętrzny spokój, niezależnie od tego, czy druga osoba kiedykolwiek się zmieni. To proces, który uzdrawia nasze wnętrze — nie czyjeś zachowanie.
Nie chcę udawać, że mnie nie boli. Czy ta metoda pozwala wybaczyć, nie wymazując emocji?
To jedno z największych nieporozumień — że wybaczenie polega na zaprzeczeniu uczuciom. W Radykalnym Wybaczaniu uczymy się czegoś zupełnie innego. Jednym z kluczowych etapów jest „czucie uczuć” — pełne zanurzenie się w emocjach, bez oceniania ich i bez spychania na bok. Czucie złości, smutku, żalu — to nie przeszkoda, tylko konieczny krok. Emocje są ważne, bo mówią nam, co naprawdę się w nas dzieje. W tej metodzie nie pomijamy serca. Przeciwnie — wszystko zaczyna się właśnie od niego.
Czy można wybaczyć zdradę? Przemoc? Odejście? A może są rzeczy niewybaczalne?
To bardzo trudne pytanie. W Radykalnym Wybaczaniu nigdy nie mówimy: „przestań się złościć, odpuść, zapomnij”. Nie mówimy też, że nie masz iść do sądu, jeśli ktoś Cię skrzywdził. Masz prawo walczyć o sprawiedliwość. Ale możesz to zrobić z lekkim sercem. Z poziomu siły, a nie traumy. Wiele osób mówi, że wybaczyły dopiero wtedy, gdy przestały czekać na przeprosiny. Gdy przestały dawać innym kontrolę nad swoim spokojem. To nie jest łatwe. Ale to możliwe.
Co się dzieje z człowiekiem, który nosi w sobie niewybaczenie przez lata?
Niewybaczenie to jak niewidzialny ciężar. Nosimy go w relacjach, w ciele, w reakcjach. Czasem objawia się w napięciach, w migrenach, w chronicznym zmęczeniu. Czasem w powtarzających się schematach: ciągle przyciągam tych samych ludzi, ciągle wchodzę w te same konflikty. To wszystko może być wołaniem o uzdrowienie. Radykalne Wybaczanie pozwala to usłyszeć — i coś z tym zrobić.
Jak wygląda pierwsze spotkanie z Trenerką Radykalnego Wybaczania? Co trzeba mieć w sobie, żeby zacząć?
Wystarczy mieć w sobie jedną rzecz: otwartość, że być może to Ci pomoże. Nie musisz znać metody, nie musisz mieć konkretnego problemu. W czasie sesji jesteś prowadzony krok po kroku. To rozmowa, ale też głęboka praca z emocjami, przekonaniami, ciałem. Pojawiają się pytania, narzędzia, przestrzeń do czucia. Nie trzeba się do niczego „nadać”. Wystarczy być. I być uczciwym wobec siebie.
A jeśli ktoś mówi: ‘Nie mam traumy, nie potrzebuję terapii’? Czy ta metoda jest dla niego?
Oczywiście. Czasem to nie trauma nas blokuje, ale przekonania, które przejęliśmy w dzieciństwie. Albo sposób, w jaki reagujemy na codzienność. W Metodzie Tippinga pracujemy również z tymi obszarami. Łączymy ją z The Work Byron Katie — dzięki temu uczymy się zauważać, co tak naprawdę myślimy, co czujemy, jakie programy nami rządzą. Czasem jedna zmiana przekonania potrafi otworzyć zupełnie nowe drzwi w życiu.
Opowiedz historię, która pokazała Ci, że ta metoda naprawdę działa. Taką, którą masz w sercu do dziś.
Pierwsza historia, która pokazała mi, że ta metoda naprawdę działa, to moja własna. Był moment, w którym czułam, że moje życie utknęło. W środku było mi ciężko — byłam zmęczona, rozczarowana sobą i światem. Próbowałam udawać, że wszystko gra, że jestem silna, uśmiechnięta, poukładana. Ale pod spodem czułam złość, żal, smutek i pustkę. I w pewnym momencie… po prostu zabrakło mi sił. Wtedy trafiłam na podcast o Radykalnym Wybaczaniu, później sięgnęłam po książkę Tippinga. To był ten moment, kiedy coś we mnie się poruszyło. Poczułam, że mogę przestać grać, że mogę naprawdę się sobą zająć. Ta metoda była dla mnie jak światło w tunelu. I to właśnie wtedy zaczęła się moja wewnętrzna przemiana.
Jak wygląda Twoje życie po tej metodzie? Nie jako trenerki – ale jako kobiety.
Uczę się, że nie muszę być zawsze silna. Że mogę płakać, mieć gorsze dni, czegoś nie wiedzieć. I to nie odbiera mi wartości. Przestałam starać się być idealna dla innych. Przestałam się osądzać za to, jaka jestem. Dziś naprawdę lubię siebie — nie za osiągnięcia, tylko za to, że jestem. Czasem pogubiona, czasem pełna mocy. Ale zawsze prawdziwa. Nie każdy musi wybaczać. Nie każdy czuje taką potrzebę. Ale są chwile, kiedy coś w nas mówi: „już nie chcę dźwigać tego, co było”. Metoda Tippinga – Radykalne Wybaczanie daje inną perspektywę — nie po to, by zapomnieć, ale by zacząć rozumieć siebie głębiej. A to może być pierwszy krok do zmiany.