Wyjątkowy jubileusz, bo 105. urodziny świętowała w mijającym tygodniu mieszkanka gminy Świdnica – Pani Helena Koprowska.
Pani Helena urodziła się we wsi Marianówka na Wołyniu. Miała sześcioro rodzeństwa, 4 siostry i 2 braci. W wieku 19 lat wyszła za mąż za Józefa Koprowskiego. W Marianówce na świat przyszła jej córka i dwóch synów. Jak wspomina, wspólnie z mężem tworzyli szczęśliwą rodzinę, do momentu, kiedy nie musieli uciekać przed Ukraińcami z Wołynia do Zdołbunowa. Niestety, jej mama zginęła. W mieście, dokąd przybyli niedługo cieszyli się spokojem. Wybuchła wojna, Józef Koprowski został powołany do służby. Pani Helena została z trójką małych dzieci.
Zaczęły się przesiedlenia. W towarowym wagonie wywieziono nas do Polski centralnej w okolice Hrubieszowa. Po powrocie męża z wojny, obawiając się o bezpieczeństwo rodziny ze strony band UPA wyjechaliśmy na ziemie odzyskane, do Lutomi, gdzie na świat przyszedł trzeci syn, z którym mieszkam do dzisiaj – opowiada Jubilatka.
Co jest sekretem długowieczności pani Heleny? Z pewnością rodzinne geny i witamina M, czyli miłość rodziny. Pani Helenie udało się stworzyć wielopokoleniowy dom. Doczekała się 10 wnuków, 17 prawnuków i 8 praprawnuków. 105. urodziny Pani Heleny to sto pięć lat wspomnień, doświadczeń i niezliczonych chwil, które zapisały się w sercach bliskich i przyjaciół.
Z tej okazji życzymy dużo zdrowia. Niech kolejne dni przynoszą Pani radość i poczucie spełnienia. Niech każda chwila wypełniona będzie serdecznością i miłością bliskich.
Poprzez: gmina.swidnica.pl