Ochłoń, ochłoń. Ochłoń po długim dniu. Usiądź tuż obok i mów lub nie mów niczego. Posiedźmy w ciszy. Tętno miasta kruszy stropy. W masywie wmówionych strat przeczuwasz, podobnie jak ja, że zamki na piasku nieuchronnie runą. Powoli wiatr rozprasza nam narastające wątpliwości. Widzimy brzeg. Widzimy, jak oddala się nieprawda. Uliczny gwar, sztucznych ogni huk – nie dla nas to ogniwo. Młodość. Młodość. Bez dachu nad głową – to my. Pod gwieździstym niebem – to my. Jak dzikie rośliny snujemy pędy. Pewność jutra nie odbiera. Odrzucasz nasze połączenie od lat, wiec teraz nie chcemy widzieć już nic. Widzimy brzeg. Widzimy, jak oddala się nieprawda. Uliczny gwar, sztucznych ogni huk – nie dla nas to ogniwo.
Mela Koteluk prezentuje już drugi singiel z nowej płyty pt. „Migawka”, która ukazała się niespełna miesiąc temu. Nie było nam łatwo zdecydować, która piosenka będzie kolejnym singlem, ponieważ na swój sposób każdy utwór jest dla nas ważny. „Ogniwo” opowiada o bardzo istotnym momencie – kiedy podejmuje się decyzję, aby naprawdę zacząć żyć po swojemu, w pełni świadomie – mówi Mela Koteluk. Do piosenki powstał klip w reżyserii Joanny Skiby, zrealizowany na Sycylii z gościnnym udziałem tancerza i choreografa Leszka Bzdyla. „Ogniwo” to piosenka opowiadająca o zmianie perspektywy, porzuceniu złudzeń i życiu zgodnie z własną intuicją. Prezentowana już w naszym portalu Mela Koteluk zadebiutowała w 2012 roku albumem „Spadochron”, który przyniósł jej dwa Fryderyki i uzyskał status platynowej płyty, zyskując uznanie fanów i krytyków. Po dwóch latach intensywnego koncertowania, jesienią 2014 roku ukazała się druga, autorska płyta Meli pt. „Migracje”. „Migawka”, w tym utwór „Ogniwo” to długo oczekiwany powrót Meli z ambitnym repertuarem. W jednym z wywiadów prasowych wokalistka powiedziała m.in.: Na pewno okoliczności, w których żyję, i doświadczenia, które nabyłam od czasu wydania pierwszej płyty, wpłynęły na to, kim teraz jestem, wpłynęły na moją kondycję psychiczną i na decyzje, które podejmuję teraz. Chodzi o to, że kreujesz nowy świat, najpierw w sobie, ale po to, żeby ktoś inny, o podobnej wrażliwości, mógł do niego dołączyć. To jest ważne, ale czasem przychodzą za to bardzo wysokie rachunki.